Polska

Widoki z dzieciństwa

 

Wspomnienia potrafią płatać figle. Szczególnie te z dzieciństwa. Droga do szkoły wydawała się bardzo daleka, a kiedy po latach jako dorośli przechodzimy ją ponownie to okazuje się, że to zaledwie kilkadziesiąt kroków. Pierwszy z rodzicami szczyt zdobyty w Sudetach wydawał się wielką wyprawą ponad siły dziecka ze szkoły podstawowej. Dzisiaj idziemy tam spacerkiem i z uśmiechem wspominamy dziecięca wspinaczkę, a raczej bieg katorżnika.

Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej odwiedziłem z rodzicami targ zwierzęcy w Czarnkowie. To było niesamowite przeżycie. Wszystko mi się podobało. Miastowy chłopak z ciekawością chłonął wiejskie klimaty. Konie, krowy, prosiaki, kozy, kury, kaczki, króliki – tyle zwierząt w jednym miejscu i na wyciągniecie dłoni. Dosłownie, jeszcze dziś pamiętam szorstką i ciepłą w dotyku sierść cielaka.

Po latach, chyba w roku 2000 dowiedziałem się, że targ zwierzęcy w Czarnkowie cały czas działa. Takiej okazji nie mogłem przegapić. Wyruszyłem z aparatem fotograficznym na łowy. To był jeszcze czas przed erą cyfrówek. Fotoreportaż powstał na filmie czarno-białym. Dzisiaj do niego wracam. Okazało się, że wspomnienia z dzieciństwa sromotnie przegrały z brutalną rzeczywistością. Nie wierzycie? Obejrzyjcie fotki.