LubuskiePolska

Klasztor fanciszkanów we Wschowie

 

podziemia kościoła we Wschowie

Klasztor franciszkanów we Wschowie skrywa kilka tajemnic. Podczas zwiedzania zobaczymy wiele cennych zabytków. Natomiast zejście do podziemi to wycieczka dla odważnych.

 

Często atrakcyjne i cenne zabytki znajdują się bardzo blisko. Nie trzeba kłopotliwych i długich podróży, by je zobaczyć. Dla mieszkańców Wielkopolski i Lubuskiego takim miejscem na pewno jest Wschowa. Zwiedzamy klasztor franciszkanów i jesteśmy zaskoczeni tym co tam znaleźliśmy. Zabytkowy kościół, stare dokumenty, cenne malowidła odkryte z drugiej strony ołtarza robią wrażenie, ale po zejściu do podziemi nasza wycieczka nabiera innego wymiaru. Widok zmumifikowanych ciał zakonników i mnóstwa kości sprawia, że czujemy lekki niepokój.

 

krypta pod kościołem we Wschowie

Kiedy zakonnicy pojawili się we Wschowie. Burzliwe dzieje zakonu.

Franciszkanie do Wschowy zostali sprowadzeni przez Kazimierza Jagiellończyka w 1457 roku, ale wszystko zaczęło się dwa lata wcześniej od podarowania przez mieszczan oraz magistrat ze Wschowy ziemi pod nowy zakon. Pierwszy kościół zbudowany został z muru pruskiego. Zakon rozwijał się prężnie, ale wkrótce nad bernardynami zaczęły zbierać się czarne chmury. Coraz więcej osób we Wschowie i okolicy przechodziło na protestantyzm. Dochodziło do konfliktów i kłótni. Czas reformacji nie sprzyjał katolickim zakonom. W roku 1558 podpalono kościół i budynki gospodarcze, a zakonników siłą wyrzucono z miasta.

 

Zwiedzamy zakon franciszkanów we Wschowie

 

Zakonnicy wracają do Wschowy i odbudowują kościół.

Kontrreformacja umożliwiła powrót bernardynów do Wschowy. W latach 1638- 1644 odbudowano kościół według projektu Krzysztofa Bonadury Starszego. Barokową świątynię możemy podziwiać dzisiaj. W XVIII wieku dobudowano kaplicę Krzyża Świętego, wieżę kościelną i krużganki zakonu.

W 1827 zakon zlikwidowano, a budynki przekształcono w szkołę podstawową. Kościół przejęła parafia rzymskokatolicka.

Zakonnicy powrócili od Wschowy dopiero po wojnie. W 1945 roku osiedlili się tu franciszkanie.

Budynki zakonu i kościół pierwotnie znajdowały się poza murami miejskimi. Kościół zbudowany jest w stylu wczesnego baroku z czerwonej, nieotynkowanej cegły. Do cennych elementów późnobarokowego i rokokowego wyposażenia należą ołtarz główny i ołtarze boczne wykonane przez Antona Schultza z Rawicza, intarsjowane ławki, ambona, prospekt organowy, epitafia, m.in. późnorenesansowa płyta Mikołaja Tarnowieckiego.

W czasie renowacji kościoła natrafiono z tyłu ołtarza na cenne malowidła. Zostały one odkryte i częściowo zrekonstruowane. Wchodząc za ołtarz możemy je zobaczyć.

 

cenne malowidła odkryte podczas renowacji kościoła we Wschowie

 

 

Na wystawie zobaczymy listy pisane przez króla polskiego. Jest podpis i wspaniała pieczęć. W dobie komórek i maili to fajna lekcja historii. Szczególnie dla młodych ludzi, którzy nie pamiętają tradycyjnych listów.

Duże wrażenie robią również zgromadzone na wystawie stare dokumenty. Za szybą możemy zobaczyć list i pieczęć króla Augusta I. Do klimatu z powieści „Imię róży” daleko, ale oprowadzający nas zakonnik robi to doskonale. Jeszcze na początku XIX wieku bracia zakonni na chórze posługiwali się dużych rozmiarów antyfonarzami i graduałami pisanymi ręcznie przez samych zakonników.

 

pieczęć króla Augusta

 

W drzwiach zakrystii zwróciliśmy uwagę na potężny zamek. To również zabytek i co ciekawe działa bez zarzutu i dzisiaj. Nasze współczesne urządzenia i sprzęty, które używamy w domu na pewno nie przeżyją tyle wieków w tak dobrej kondycji.

 

Co kryje zakon franciszkanów we Wschowie

Kościół franciszkanów to świątynia późnorenesansowa z elementami gotyku. Wnętrze natomiast jest barokowo-rokokowe. Rozmach robi wrażenie.

Wchodząc do kościoła warto zadzierać głowę. Nad nami możemy podziwiać sklepienie pokryte barokową polichromią.
Natomiast na ścianach bocznych nawy i prezbiterium znajdują się ozdobne malowidła z polskimi herbami szlacheckimi.
Klasztor franciszkanów przylega do kościoła od strony południowej. Wejście prowadzi przez krużganki. Pokonujemy drogę, którą zakonnicy przechodzili każdego dnia kilka razy.

 

Zwiedzamy zakon franciszkanów we Wschowie

 

Zwiedzamy zakon franciszkanów we Wschwoie

Podziemia klasztoru franciszkanów to wycieczka z dreszczykiem emocji. Zobaczymy mnóstwo czaszek i kości. Oglądanie zmumifikowanych zwłok zakonników na długo zostaje w pamięci.

 

Zejście do podziemi wymaga odwagi. Tutaj chowano zmarłych zakonników, a specyficzny klimat, niska wilgotność i stała temperatura doprowadziła do mumifikacji zwłok. W szczelnie zamkniętej szklanej trumnie oglądamy zmarłego zakonnika w doskonale zachowanym habicie. Ojciec Michał podnosi wieko trumny i możemy zajrzeć do środka. Czujemy się trochę nieswojo naruszając spokój zmarłych. Za plecami mamy piwniczną ścianę, na której wiszą ludzkie czaszki. Czujemy gęsią skórkę na ciele.

Budynki zakonu opuszczamy podekscytowani. To świetna lekcja historii i to tak blisko naszego domu.

 

Godziny zwiedzania 

Kościół klasztorny pw. św. Józefa oraz obiekty do niego należące można zwiedzać od poniedziałku do soboty w godzinach od 10:00 do 16:00 oraz w niedziele w godzinach od 14:00 do 16:00, po uprzednim zgłoszeniu się przy furcie klasztornej (wejście od ulicy Klasztornej 2).

 

zmumifikowane zwoki zakonników w krypcie pod kościołem

zakonnicy pochowani w krypcie

krypta pod kościołem we Wschowie