Łysa Góra
Zima za oknem, a my cofamy się kilka miesięcy i zabieramy was na wycieczkę na Łysą Górę. Niektóre wyprawy czasem zagubią się nam w archiwum i za ich opis zabieramy się z dużym opóźnieniem. Nie wiemy, dlaczego tak się stało, miejsce nam się podobało, często pojawiało się w naszych rozmowach, a za pisanie nie braliśmy się. Może to i dobrze, teraz w środku zimy miło powspominać wiosenno-letnie spacery.
Osada średniowieczna
Auto zostawiliśmy na parkingu tuż przed wejściem do Świętokrzyskiego Parku Narodowego w miejscowości o nazwie Huta Szklana. Obok znajduje się jeszcze jedna atrakcja, na którą się skusiliśmy. Czas nie gonił, a my lubimy zwiedzać kompleksowo.
Zajrzeliśmy do średniowiecznej osady. Drewniane chałupy z daleka prezentowały się fajnie. Była palisada, brama wjazdowa i kilka warsztatów rzemieślniczych. Takich miejsc odwiedziliśmy mnóstwo i musimy stwierdzić, że tutaj było raczej skromnie. Ze skansenami prowadzonymi przez państwowe muzea trudno to miejsce porównywać. Krowa wykonana z plastiku tuż za płotem od razu rozwiała nasze złudzenia.
Ale jeden element bardzo nam się spodobał. Dużo miejsca poświęcono na gwarę świętokrzyską. Czytaliśmy z ciekawością, poniżej kilka słów.
– siajnoga – kobieta o krzywych nogach
– fajerczak – placek pieczony na blasze
– flura – zaniedbana kobieta
– paradnica – ładna kobieta
– pośladek – tylna cześć wozu konnego
– chójka – gruba sosna
– dupa – dolna cześć snopka ze zbożem
W osadzie znaleźliśmy też taką instalację. Może i zabawne, ale czy pasuje do skansenu?
Łysa Góra
Góra liczy tylko 594 m n.p.m., ale jest drugim co do wielkości szczytem Gór Świętokrzyskich. Brzmi poważnie, jednak do celu prowadzi asfaltowa droga i szeroki chodnik. Można wybrać bardziej klimatyczny szlak turystyczny prowadzący po zboczu góry, ale ze względu na Maksa wybraliśmy łatwiejszą drogę, chyba nie było to dobre rozwiązanie. Trasa była dość monotonna, tylko lekko pochylona w górę. Maluch trochę się nudził.
Łysa Góra była miejscem kultu religijnego Słowian. Do dzisiaj przetrwał wał kultowy, otaczający wzgórze. Składa się z dwóch części, ma kształt podkowy i ma długość 2,5 kilometrów. Wykorzystano także olbrzymie bloki kwarcytu. Podobne budowle można odszukać na Ślęzy i Raduni.
„Na jej szczycie znajdować się miała bożnica w bałwochwalstwie żyjących Słowian, gdzie bożkom Lelum i Polelum ofiary czyniono i podług innych czczono tu bożyszcza: Świst, Poświst, Pogoda…” – to fragment z kroniki Jana Długosza.
Przy takiej historii nietrudno było o powstanie legendy mówiącej o częstych sabatach czarownic na Łysej Górze. Oczywiście wiedźmy nie trudziły się z wejściem tak jak my, na szczyt przylatywały na miotłach. Poniżej podajemy zaklęcie umożliwiające zmuszenie miotły do lotu i przeniesienie na Łysą Górą:
„Płot nie płot
las nie las
wieś nie wieś
biesie nieś„
Święty Krzyż
Duchowni chrześcijańscy mieli prosty sposób, jak walczyć ze starą wiarą Słowian. W miejscach dawnego kultu religijnego stawiali kościoły i tak Łysa Góra stała się Świętym Krzyżem.
Według legendy opactwo benedyktyńskie założył król Bolesław Chrobry w 1006 r. Koło XIV wieku zaczęto nazywać je Świętym Krzyżem, od przechowywanych tutaj relikwii drzewa krzyża świętego, na którym miał umrzeć Chrystus. Bezcenny skarb podarował św. Emeryk, syn króla węgierskiego. To było jedno z najważniejszych polskich sanktuariów. Pielgrzymowali tu królowie: Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Zygmunt Stary, Zygmunt August.
W budynkach poklasztornych w latach 1852–1865 istniał dom poprawczy dla księży, którzy zeszli na złą drogę. Następnie, znajdujące się w ruinie budynki opactwa władze rosyjskie przekształciły w więzienie. Podobnie uczyniły władze polskie. Od 1918 istniało tu ciężkie wiezienie, siedzieli tu Sergiusz Piasecki i Stepan Bandera. Uważane było za najcięższe wiezienie w Polsce i przeznaczone było dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. W roku 1925 doszło do buntu i próby ucieczki 17 więźniów, którym udało się zdobyć broń. Bunt zdławiono, zginęło 8 osób.
Dzisiaj część budynków zajmuje Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów oraz Muzeum Przyrodnicze Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Tego drugiego nie udało nam się już zwiedzić, było już zamknięte, ale za to mogliśmy obejrzeć wystawę przedmiotów przywiezionych z misji.
Na Łysej Górze znajduje się taras widokowy, skąd możemy podziwiać panoramę, ale przede wszystkim gołoborze, czyli rumowisko złożone z luźnych skał – nie występuje tu żwir ani piasek, który mógłby skleić skały.