PolskaWielkopolskie

Zaniemyśl i Wyspa Edwarda

 

 

Historia Kórnika i Rogalina ściśle związana jest z rodziną Raczyńskich. Zwiedzając zamek i pałac możemy dalej podążyć ich śladami i pojechać do Zaniemyśla. To tutaj na wyspie, strzelając w głowę z armaty, zabił się Edward Raczyński. Wyspa i jezioro nosi jego imię.

 

Plaża

Spacer warto zacząć od plaży. Co prawda jezioro nie jest zbyt czyste, to delikatne określenie jego stanu, ale spacer wzdłuż brzegu aż do pontonowego mostu, którym przejdziemy na Wyspę Edwarda może się spodobać, a na pewno będzie okazją do podziwiana przyrody. Kto lubi fotografować znajdzie mnóstwo ciekawych plenerów. Trasa doskonale nadaje się także na rowerową wyprawę.

Przez Maksa trochę czasu straciliśmy na podziwianie rowerów wodnych stylizowanych na porsche.

 

 

Wędkarze

 

W dniu naszej wycieczki nad jeziorem odbywały się zawody wędkarskie. W każdym dogodnym stanowisku natrafialiśmy na wędkarza. Maks był bardzo zaciekawiony, co panowie robią, a my się dziwiliśmy, że w tak brudnej wodzie jest tyle ryb.

 

 

Przeprawa na drugi brzeg

 

Prze lata na wyspę można było dostać się promem, ale często jego kursowanie było zawieszone. Od tego roku mamy do dyspozycji o wiele lepsze rozwiązanie. Powstał most pontonowy. Pokonanie, wąskiej i uginającej się pod stopami wykonanej z plastiku kładki to atrakcja dodatkowa. Nie każdy w tej sytuacji będzie czuł się komfortowo. Maks był bardzo przejęty i jeszcze do dzisiaj bardzo żywiołowo reaguje, kiedy widzi fotki niebieskiego mostu.

 

 

Co kryje się na wyspie?

 

Wyspa Edwarda nie jest duża. Wolnym krokiem obejdziemy ją w kilka minut. Ścieżka prowadząca tuż przy linii brzegowej, często jest wąska i zarośnięta pokrzywami. Bez długich spodni nie radzimy się tam zapuszczać, choć widoki naprawdę są fajne.

Tuż przy wejściu na wyspę znajduje się wykonany z modrzewia dom w stylu szwajcarskim. Ściany zewnętrze są drewniane, natomiast działowe w środku wykonane z cegły. Dom Edward Raczyński postawił w latach 1817-1819.

Miejsce jest malownicze, ale skrywa wielką tragedią. Otóż oskarżony o malwersacje finansowe Raczyński nie wytrzymał presji i popełnił w tym miejscu spektakularne samobójstwo strzelając sobie w głowę z armaty. Replikę nieszczęsnej broni możemy zobaczyć przed domem.

Lubimy podróże, dlatego Edwarda Raczyńskiego darzymy sympatią. Pasją jego życia również były wyprawy. Jego dziennik podróży do Azji Mniejszej ma dużą wartość naukową, szczególnie zapiski i rysunki z wykopalisk archeologicznych prowadzonych w roku 1814 w starożytnej Troi.

W centralnej części wyspy rośnie ponad 60 wiekowych dębów, 17 z nich to pomniki przyrody.

Wyspa  to też doskonałe miejsce na obiad, szczególnie w ciepłe dni. Możemy skorzystać z oferty działającej tu restauracji i zjeść w cieniu, przy stoliku ustawionym pod drzewami.

 

 

Najlepsza fotka z wycieczki

 

Fotografia to ważny element opisu naszych podróży. Jednak od kilku relacji w sposób szczególny wyróżniamy zawsze jedną fotkę. Tym razem bardzo spodobał się nam kaczy desant.