Czarnków
Przez Czarnków przejeżdżaliśmy bardzo często. Obserwowaliśmy, jak zmienia się miasto. Za każdym razem z auta obserwowaliśmy kolejną pozytywną zmianę. Zaplanowaliśmy większe zwiedzanie miasta na wiosnę, kiedy będzie cieplej. Jednak nie dotrwaliśmy w tym postanowieniu. Wszystko przez cudowny mural, który pojawił się na ścianie jednego z budynków w centrum.
Jak widać, takie inwestycje przynoszą zamierzony skutek. Z jednej strony miasto pozbyło się szkaradnej ściany, z drugiej przyciągnęło turystów.
Poznaniacy, patrząc na to cudo, na pewno mają skojarzenia z podobnym dziełem, które powstało na Śródce. To nie przypadek albo plagiat. Mural zaprojektował ten sam człowiek. Autorem jest Dominik Dziedzina.
Tak wygląda mural na poznańskiej Śródce.
Wieża ciśnień
Na czarnkowskim muralu pojawiły się charakterystyczne dla miasta budynki w otoczeniu zieleni porastających wzgórza. To wzgórza morenowe, które powstały przez działalność lodowca. Stąd też czasem pojawiająca się nazwa – Szwajcaria Czarnkowska i skocznia narciarska. Jedna z nielicznych na terenach nizinnych.
Poszliśmy tropem umieszczonej na rysunku kolejowej wieży. Linia PKP od dawna już nie działa. Pozostały budynki, tory, bocznice, magazyny i wieża ciśnień, która powstała w latach 90. XIX wieku.
Wieża ma trzon zbudowany z cegły, natomiast obudowa zbiornika wodnego wykonana jest z drewna.
Niestety budynek stoi pusty i niewykorzystany. Czeka na remont.
Stara reklama
Fotografując wieżę ciśnień, na jednym ze starych kolejowych magazynów dojrzeliśmy szczątki dawnej reklamy i to w języku niemieckim. Czarnków w okresie międzywojennym należał do Polski. Granica przebiegała na Noteci. Niemiecka reklama powstała więc podczas II wojny albo jest jeszcze starsza i pochodzi z okresu, kiedy te ziemie należały do zaboru pruskiego.
Malarz
Na muralu dojrzeć możemy jedną postać. Przy budynku na parterze stoi człowiek z pędzlem w ręku. To nie twórca rysunku tylko znany malarz Wacław Taranczewski, który urodził się w Czarnkowie w roku 1903. Przed wojną należał do twórców z kręgu malarstwa kolorystycznego.
Kościół
Zajrzeliśmy jeszcze do kościoła parafialnego. To świątynia późnogotycka z XVI wieku, która w późniejszych wiekach była jeszcze rozbudowywana i przerabiana. Wnętrze może się podobać i fani sztuki sakralnej znajdują tu kilka wartych zobaczenia zabytków. My zwróciliśmy uwagę na dziwną kolekcję aniołków i trochę makabrycznych główek.
Naprzeciwko kościoła znajduje się stara plebania. Od strony podwórka czekała na nas kolekcja starych i trochę pokiereszowanych figur sakralnych. Powstała fotka, która bardzo nam się podoba, choć jest trochę smutna.