Jak przygotować fotografie do publikacji w WordPress
Dzisiaj na naszym blogu tekst poradnikowy o edycji fotografii skierowany głównie do blogerów pracujących na WordPressie, ale niektóre informacje mogą być przydatne przy przygotowywaniu materiałów fotograficznych także na inne strony.
Omówię tylko aspekt techniczny, ale pamiętajmy, że każde zdjęcie niesie ze sobą jeszcze informację i wartość artystyczną. Oczywiście często fotografia ma zadanie tylko uatrakcyjnić stronę internetową. To swoisty ozdobnik, odpoczynek dla czytelnika i zachęta, by pozostał na naszej stronie. Jednak idealnie jest, kiedy fotografa to także źródło informacji, wcale nie dublujące się z tekstem. Może kiedyś rozwinę ten wątek w osobnym tekście.
Rozdzielczość
Powróćmy do naszej edycji. Mamy już fotografię, którą chcemy wrzucić na stronę. Pierwsze co należy zrobić to ustawić odpowiednią rozdzielczość. Skupię się na typowych stronach blogowych WordPressa. Wiele motywów wykorzystuje duże fotografie i w tym przypadku musimy przygotować większe fotografie, ale to sytuacja wyjątkowa. Zdjęcia wrzucane na bloga przygotowujemy według jednego schematu. Mój szablon wykorzystuje zdjęcia w rozmiarze 1024 pixeli w szerszym boku.
Czy jest zatem sens wrzucać do biblioteki mediów worpressa fotki większe?
Jeśli myślicie o przyszłości i chcecie sobie kiedyś zaoszczędzić czasu i pracy to warto. Pamiętajcie, że żaden bloger nie jest związany ze swoim motywem na całe życie. To tylko chwilowy romans, kiedyś dojdzie do rozstania, zdradzicie go z innym motywem. Jeśli będzie on wykorzystywał większe fotki niż poprzedni to macie problem. Czeka was trochę pracy z ponownym wrzuceniu zdjęć. Oczywiście jeśli będziecie chcieli do maksimum wykorzystać nowe graficzne możliwości motywu.
Szybkość ładowania strony
Z drugiej strony jeśli ktoś ma limity pojemności na serwerze to na zdjęciach najłatwiej zaoszczędzić miejsca.
Duże fotki to też problem z szybkością ładowania strony. Jeśli na wyświetlanej stronie jest tyko jedna duża fotografia to czytelnik jakoś wytrzyma. Na stronie „Grafy w podróży” w prawie w każdym wpisie publikuję kilkanaście zdjęć. Czytelnikowi starczy cierpliwości, żeby poczekać aż strona się załaduje w całości? Chyba nie muszę odpowiadać i wiecie co zrobi w większości przypadków. Żeby tego uniknąć skrupulatnie pilnuję wielkości fotek.
Na stronę wrzucam zawsze w wielkości 1024 w szerszym boku. Jeśli to fotka pionowa to musimy ten rozmiar przypisać do wysokości.
Przy obróbce zdjęć korzystam z programu FotoStation dedykowanego dla fotoreporterów. Takie moje wieloletnie przyzwyczajenie. Polecam też klasyki w tej działce, czyli Photoshop i Lightroom.
W tym momencie czeka nas najtrudniejsze wyzwanie. Fotka w wybranym przez nas rozmiarze jest dość mała. Efekt zmniejszenia wyraźnie widać na ekranie. Spokojnie, proszę opanować nerwy i działać dalej. Ważny jest efekt końcowy, czyli to jak zdjęcie będzie wyglądać na naszej stronie.
Teraz czeka nas delikatnie poprawienie kolorów, ustawienie jasności. Na całym zdjęciu lub tylko na wybranym fragmencie.
Na koniec podbijamy kontrast fotografii i wyostrzamy. Warto to zrobić trochę mocniej. W programie graficznym nie będzie to dobrze wyglądało, ale zapewniam was, że w na blogu będzie super. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta, obrabiając fotkę w Photoshopie na ogół otwieramy ją na cały ekran. Na blogu będzie wyświetlana o wiele mniejsza. Zwiększony kontrast i wyostrzenie bardzo jej pomogą. Jeśli ktoś na stronie wykorzystuje pokazy slajdów to w nim fotki wyświetlane są w jeszcze mniejszej rozdzielczości. Moja wtyczka Cyclone Slider zmniejsza je do 900 pixeli w szerszym boku.
Zapis i kompresja
Fotografie zapisujemy w formacie JPG. To pozwala znowu zaoszczędzić nam trochę na rozmiarze, ponieważ możemy ustawić automatyczną kompresję. Zapisuję wszystkie foty w wersji – normal image quality. Taka fotka na dysku zajmuje od 150 do 300 kilobajtów (kB). Pomocnym narzędziem w stałym pilnowaniu kompresji wszystkich fotografii w Wordpessie jest wtyczka WP Smush. W wersji darmowej za jednym razem przeskalujemy 50 fotografii.
Tytuł
Pamiętajcie, żeby fotografie miały właściwe nazwy w tytule. To także element pozycjonowania strony i szansa, że wyszukiwarka odnajdzie właśnie waszą stronę. W nazwach fotek nie używajcie dużych liter, polskich znaków oraz spacji. Przykładowy tytuł powinien wyglądać tak – strzelin-rotunda-02.jpg
Opis fotografii
Drugim ważnym elementem poprawnego opisu fotografii jest tekst wklejony w zakładkę text/caption.
To informacja tekstowa dla wszelkiego rodzaju wyszukiwarek. Warto więc zadbać by opis był poprawny. W tej zakładce również nie używamy polskich znaków, znaków interpunkcyjnych, a cały tekst piszemy małymi literami. To przykładowy tekst stosowany przeze mnie
strzelin rotunda sw gotarda
fot przemyslaw graf
grafywpodrozy
wszelkie prawa zastrzezone
grafy w podrozy travel blog podroze turystyka zwiedzamy fotografia przewodnik rodzinne wycieczki dolny slask kosciol
Wygląda fatalnie, aż oczy bolą. Pewnie większość z was tylu literówek nie widziała nigdy, ale niestety dużo programów nie czyta polskich znaków, więc ten format sprawdza się znakomicie. Pozostaje tylko przyzwyczaić się do takiego pisania.
W rubryce tekstowej mamy jeszcze Keywods, czyli słowa kluczowe. Tutaj też warto wkleić kilka znaków. Według poprzedniej zasady, ale warto skupić się na tym co przedstawia konkretna fotogrfia– strzelin rotunda sw gotarda kosciol
W Byline dodajemy nasze imię i nazwisko – przemyslaw graf
W Create Date – generujemy datę wykonania fotografii.
W ten sposób mamy w zasadzie kompletny opis tekstowy naszej fotografii. Według podobnego schematu fotki opisują wszystkie profesjonalne agencje fotograficzne. Jak już wspomniałem taki opis ważny jest z punktu widzenia SEO, ale pozwala też oznaczyć nasze prawa autorskie do tego zdjęcia. Dodatkowo jeśli tak opiszemy fotografię to potem po tych opisach możemy wyszukać konkretną fotkę w naszym archiwum. To bardzo duże ułatwienie, szczególnie dla tych osób, które dużo fotografują.
Znowu źle o facebooku
Na koniec kilka gorzkich słów o praktykach stosowanych przez Facebooka. Otóż wrzucając fotografię na dowolną stronę Facebooka cały opis tekstowy fotografii jest kasowany. Jest to niezgodne z prawem autorskim większości krajów europejskich. Ale gigant, który ostatnio dostał ostro po zachłannych łapkach ma to głęboko gdzieś. Przegrał kilka procesów w tej sprawie z dwoma fotografami, ale nic ciągle nie zmienił.
Małe jest piękne
Mam nadzieję, że was przekonałem. Naprawdę nie warto szaleć z rozdzielczością fotki, szczególnie w przypadkach, kiedy w jednym wpisie publikujemy ich kilka. Żeby ostudzić emocje i przekonać niedowiarków wspomnę, że większość fotek, które codziennie oglądacie na Facebooku nie ma wcale dużych rozmiarów, na ogół 960×640 pixeli. W internecie cały czas trwa walka między jakością zdjęcia a szybkością wyświetlania strony. Pamiętajcie, że wielu waszych czytelników wchodzi na waszego bloga korzystając z telefonu komórkowego. W tym przypadku mniejsze foty szczególnie ułatwią im poruszanie się po waszych stronach.