Site icon GRAFY W PODRÓŻY

Okole -szlak na najwyższy szczyt Gór Kaczawskich

Szlaki piesze prowadzące na Okole, najwyższy szczyt Gór Kaczawskich. Którą trasę wybrać, gdzie zaparkować i na jakie trudności się przygotować. Co zobaczymy podczas krótkiej wyprawy. Czy można liczyć na piękne widoki ze szczytu?

Góry Kaczawskie polubiliśmy od pierwszego dnia naszej wycieczki w ten region. Wspaniałe szlaki piesze, widoki, zabytki, historia i doskonała lekcja geologii, ale przede wszystkim spodobała nam się  przewrotność Gór Kaczawskich. Można nawet powiedzieć mała złośliwość. Nie jesteśmy zwolennikami zdobywania Korony Gór Polskich. Rozumiemy to, ale lubimy swoje ścieżki. Pod tym względem Góry Kaczawskie są nieobliczalne i spłatały niezłego figla. Badania w ostatnich latach wykazały, że Skopiec wcale nie jest najwyższym szczytem. ”Przegoniło” go o kilka metrów Okole, ale to nie koniec problemów. W opracowaniach podawane są różne dane (722 m n.p.m. lub 725 m .n.p.m.). Zdobywcy Korony Gór Polski muszą bacznie zerkać w stronę Gór Kaczawskich.

Widowiskowe lawy poduszkowe na szlaku na Okole

Szlaki na Okole

Do wyboru mamy dwa oznakowane szlaki piesze. Jeden z Przełęczy pod Świerkami koło miejscowości Lubiechowa, gdzie znajdziecie darmowy parking na kilka samochodów. Szlak drugi prowadzi z miejscowości Chrośnica. Wymienione drogi to część większych szlaków prowadzących po Górach Kaczawskich:

Nasz szlak na Okole

Wybraliśmy szlak niebieski w Chrośnicy. Tu możecie mieć mały problem z miejscem parkingowym. Bezpiecznie wcisnęliśmy auto na poboczu. Okole staje się coraz bardziej popularnym miejscem, więc w sezonie mogą być problemy. Na szczyt prowadzi droga o długości 2,1 kilometra. Na pokonanie trzeba zarezerwować minimum 1 godzinę. Trasa jest prosta i nadaje się na wycieczkę rodzinną z dziećmi. Początkowo idziemy po stromej łące. Trawa po deszczu była mokra i bez odpowiedniego obuwia byłaby koszmarem. W połowie drogi wchodzimy do lasu. Robi się ciekawie. Przechodzimy obok widowiskowych skał. to lawy poduszkowe, które powstają podczas podmorskich wybuchów wulkanów. Tu warto wspomnieć, że Okole nie jest wulkanem. W wielu przewodnikach i na stronach prowadzonych przez blogerów znajdujemy taką informację, ale to duże przekłamanie. Nie jest to także wygasły wulkan.  Wkrótce napiszemy o tym więcej.

Początek drogi na Okole

Jesteśmy na górze Okole

Historia turystyki na Okole jest długa. Już w XIX wieku prowadziły tędy szlaki. Na górze powstała platforma widokowa. Niestety po II wojnie trochę zapomniano o turystach. Platforma została zdewastowana i w końcu rozebrana. Dzisiaj jest znacznie lepiej. Na górze powstała wiata i nowa platforma widokowa, skąd możemy podziwiać podobno piękny widok. Niestety nie możemy tego potwierdzić, ponieważ wędrowaliśmy w dość dużej mgle. Pomimo tego na szczycie było cudownie. Pod nami skały, kwitnące drzewa i mgła.

Okole to również raj dla rowerzystów. Przygotowano dwie trasy single track.

Villa Greta

Po zejściu ze szlaku obiad zjedliśmy w restauracji Villa Greta. Świetne menu. Polecamy zwłaszcza zupę pokrzywową i deser wulkaniczny na gorąco (ziemia wulkaniczna, maliny*, karmelizowana biała czekolada). Smacznie, klimatycznie i elegancko. Przy okazji panuje tu “turystyczna atmosfera”, ubłocone buty i strój sportowy nikomu nie przeszkadza.

Nasze noclegi

Wybraliśmy agroturystykę Storczykowe Wzgórze. Do dyspozycji mieliśmy super wygodny apartament z sypialnią, salonem z aneksem kuchennym i łazienką. Do tego wielki taras z widokiem na pobliskie wzgórza. Wkrótce napiszemy więcej.

Exit mobile version