Zwiedzamy Świnoujście po sezonie
Świnoujście i okolice kuszą wieloma atrakcjami i wspaniałymi szerokimi plażami. Minusów letnich wypraw nad nasze morze jest tyle, że można napisać osobny tekst. Z tego powodu jest nam bardzo przykro. Jednak nie zamierzamy pastwić się nad pazernością i nieudolnością rodzimych firm z branży turystycznej. Postanowiliśmy za to sprawdzić, czy zima to dobry czas na mały wyjazd nad morze z dzieckiem. Zdecydowaliśmy się na Świnoujście. Przedstawiamy nasz w miarę kompleksowy przewodnik po Świnoujściu i okolicy. Przyda się również w sezonie.
Kanał Świny
Bałtyk przywitał nas pięknym słońcem i wodą zimniejszą niż w sezonie letnim tylko o 13 stopni. Nigdy nie byliśmy zwolennikami kąpieli w zimnym Bałtyku, więc te żartobliwe porównania bardzo nas rozbawiły.
Ubrani jak cebula w kilka warstw, opatuleni w szaliki i z ciepłymi czapkami na głowach ruszyliśmy na pierwszy spacer. Cel to Świna, cieśnina łącząca Zatokę Szczecińską z Bałtykiem. Ma długość 16 kilometrów i położona jest między wyspami Uznam, Wolin i Karsibór. Woda w cieśninie w zależności od siły i kierunku wiatru ma znaczne różnice w zasoleniu, które wahają się od 1 do 8 promili.
Na samym końcu toru wodnego dla statków znajduje się najdłuższy nad Bałtykiem kamienny falochron. Można po nim spacerować. Jeśli dopisze szczęście, możemy z tego miejsca obserwować przepływające morskie statki, są dosłownie na wyciągnięcie ręki.
Latarnia morska
Widzieliśmy ją podczas spaceru nad kanałem. Wydawało się nam, że jest bardzo blisko, ale to tylko złudzenie. Przekonaliśmy się o tym następnego dnia. Na szczęście zdecydowaliśmy się na dojazd samochodem. Pod latarnią spotkaliśmy młode małżeństwo, które poprosiło o pomoc. Tego dnia było wyjątkowo zimno, wiał mroźny wiatr. Okazało się, że spacer z promu w Świnoujściu zajął im ponad dwie godziny, zmarznięci i zmęczeni w drogę powrotną zabrali się z nami.
Latarnia morska kusi. Z przewodników dowiadujemy się, że jest to największa tego typu budowla nad polskim Bałtykiem. Powstała w roku 1854, miała kształt ośmioboku, ale już po 40 latach z powodu panujących tu ciężkich warunków atmosferycznych musiała przejść generalny remont. Wtedy otrzymała regularny okrągły kształt.
Latarnia Morska w Świnoujściu, ul. Bunkrowa 1. Godziny otwarcia: od 1 marca do 30 czerwca oraz od 1 września do 31 października w godzinach 10.00-18.00, od 1 lipca do 31 sierpnia w godzinach 10.00-20.00, od 1 listopada do końca lutego w godzinach 10.00-16.00. Ceny biletów:9 zł bilet normalny, 5 zł ulgowy.
Forty w Świnoujściu
Świnoujście w przeszłości miało duże znaczenie militarne. Pierwsze umocnienia zbudowano przeciwko Szwedom, jednak na nic się to zdało. Pod panowaniem szwedzkim nastąpił szybki rozwój fortyfikacji i umocnień. Były to głównie budowle z drewna. Te prawdziwe forty, wykonane z czerwonej cegły zbudowali dopiero Niemcy. Dla turystów udostępnione są trzy forty: Fort Gerharda, Fort Anioła i Fort Zachodni. Zwiedziliśmy tylko jeden. Z zewnątrz obejrzeliśmy także fort Anioła, który chyba najlepiej prezentuje się fotkach.
Fort Anioła, ul. Jachtowa 158. Godziny otwarcie: od wtorku do niedzieli godzina 10.00-16.00. Ceny biletów: 20 zł bilet normalny, 14 zł ulgowy. Fort Gerharda, ul Bunkrowa 2. Godziny otwarcia: Od 1 kwietnia do 30 czerwca codziennie w godzinach od 10:00 do 16:00,. Od 1 lipca do 30 października codziennie w godzinach od 10:00 do 17:00. Od 1 listopada do 30 marca w soboty i niedziele w godzinach od 10:00 do 16:00. Ceny biletów: 30 zł bilet normalny, 20 zł ulgowy. Fort Zachodni, ul. Jachtowa 1. Godziny otwarcia: styczeń, luty, marzec, listopad. grudzień w godzinach 10.00-16.00: kwiecień, maj, czerwiec, wrzesień, październik w godzinach 10.00-18.00: lipiec i sierpień w godzinach 10.00-20.00. Ceny biletów: 24 normalny, 20 ulgowy.
Świnoujście leży na wyspach
Świnoujście leży na trzech dużych wyspach: Uznam, Wolin, Karsibór oraz jak podają specjaliści – 40 małych wysepkach. Miasto liczy 41 tysięcy mieszkańców i zajmuje dość dużą powierzchnię (197 km²), co ciekawe w wyniku działalności prądów i nanoszeniu piasku morskiego powierzchnia cały czas się powiększa. Lina brzegowa w ciągu ostatnich 200 lat przesunęła się o 1,5 kilometra. Świnoujście to przede wszystkim piękne piaszczyste plaże i mnóstwo zieleni. Czy samo miasto jest atrakcyjne? Centrum na pewno nie zachwyca, ale warto zrobić sobie mały spacer.
Wieża widokowa z panoramą na miasto i port
To wieża kościoła protestanckiego p.w. Marcina Lutra, który został zniszczony pod koniec II wojny światowej. Szkody wywołane przez działania wojenne nie były aż tak wielkie, lecz najgorszy czas dla całej budowli nastąpił w okresie powojennym. Dla kościoła był to czas opuszczenia i wieloletniej dewastacji. Dlatego w 1962 roku zdecydowano się na rozbiórkę kościoła. Ocalała jedynie wieża, gdyż okazało się, że jest ona zaznaczona na ówczesnych mapach nawigacyjnych. Wieża cudem przetrwała do naszych czasów. Od roku 2005 działa jako taras widokowy. Warto pokonać 222 stopnie i spojrzeć na miasto z góry. Nie mieliśmy szczęścia, pogoda nie dopisała, ale i tak byliśmy pod wrażeniem niesamowitych widoków. Szczególnie stojącego w porcie promu morskiego.
Statek w kościele
Kościół p.w. Chrystusa Króla zbudowany został w latach 1788-92 według projektu architekta Gilly. Pierwotnie była to świątynia protestancka. Kościół nie posiadał wieży ani organów. W roku 1881 przeprowadzono gruntowną przebudowę, dobudowano wieżę. Ozdobą wnętrza wotywny model statku z początku XIX wieku. Od roku 1946 to świątynia katolicka
Więźniowie na plaży
Spacerując po Świnoujściu, natrafiliśmy na ciekawy mural. To chyba mały żart grafficiarza, który na murze Aresztu Tymczasowego wymalował scenę z nadmorskiej plaży w samym środku lata. Mamy piasek, plażowiczów, piłkę i słońce. Niezły pomysł na ocieplenie wizerunku tego smutnego miejsca. Ciekawe co na to więźniowie.
Promenada nocą
Główny nadmorski deptak Świnoujścia świetnie prezentuje się nocą. Światła miasta docierają również na plażę.
Dom do góry nogami
Codzienność jest nudna i nieciekawa – tak myśli większość ludzi. Żyjemy w czasach, w których sensacja sprzedaje się doskonale. Ponad dwa lata temu powstał pierwszy w Polsce „Dom go góry nogami”. Odwiedzając Świnoujście, musieliśmy go zobaczyć, ale powiem, że sceptycznie podchodziliśmy do tego dziwactwa. Pomyśleliśmy- zrobić fotkę i na tym zakończyć zwiedzanie. Niezbyt kręcą nas takie atrakcje. Jednak właściciel nas przechytrzył. Wokół budynku posadził wysokie krzaki i postawił płot uniemożliwiający wykonanie atrakcyjnej fotografii. Nie było wyjścia. Kupiliśmy bilety i ruszyliśmy na przetestowanie domu stojącego na dachu.
Okazało się, że nie był to zmarnowany czas. Poza wykonaniem nietypowych fotek z zewnątrz czekała nas w środku wielka niespodzianka. Dom to prawdziwa pułapka dla naszych zmysłów. Sufit pod nogami, podłoga nad głową i wiszące przyklejone do sufito-podłogi meble – do tego można szybko się przywyknąć, lecz pochylenie podłogi przy zachowaniu równoległych ścian sprawia, że nasz błędnik wariuje. Mózg dostaje sprzeczne informacje i nie radzi sobie z nimi. Tutaj utrzymanie się na nogach jest wyzwaniem, a chodzenie sztuką wręcz cyrkową. Czujemy się jak na rozkołysanym na morzu statku. Grawitacja działa jakby inaczej. Każdy krok to niesamowita walka ze zmienionym przyciąganiem. W jedną stronę idziemy jak ociężałe kolosy, w drugą czujemy się jak piórka i dostajemy przyspieszenia, nad którym trudno zapanować.
Największą zabawę miał nasz synek. Z głośnym chichotem biegał raz w jedną, raz w drugą stronę. Popychany niewidzialną siłą z trudem zatrzymywał się na ścianach. Naprawdę warto odwiedzić ten dziwaczny dom. W sezonie jest tu zapewne duży ścisk. W lutym ze zwariowaną grawitacją walczyliśmy w pustym budynku.
Dom Do Góry Nogami, ul. Promemenda. Godziny otwarcia: od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-18.00, w sobotę i niedzielę w godzinach 10.00-20.00. Ceny biletów: 19 zł bilet normalny, 17 ulgowy. dzieci do lat 3 wstęp bezpłatny.
Mewy
Ulubionym zajęciem naszego Maksa okazało się dokarmianie ptaków. Przed dostojnymi łabędziami czuł respekt, ale oswojone mewy wprawiały go w świetny humor, jego śmiech zagłuszał nawet pisk ptaków. Na wieczornych fotach mewy przypominają klimat ze znanego horroru
Zabytkowy cmentarz ewangelicki na wyspie Karsibór
Na wyspie Karsibór odwiedziliśmy zabytkowy cmentarz ewangelicki. Mimo objęcia go ochroną do naszych czasów przetrwało niewiele nagrobków. Podczas zwiedzania zaskoczył nas obfity opad śniegu. Biały puch szybko pokrył to co pozostało z cmentarza, ale klimat niesamowity. Uwielbiamy takie miejsca.
Ahlbeck
Warto urządzić sobie wzdłuż dłuższy spacer w kierunku niemieckiego uzdrowiska. Zobaczymy tam zabytkowe molo z roku 1899. Niestety musimy przyznać, że nasi sąsiedzi potrafią lepiej zadbać o uzdrowiskowy charakter miasteczka. Na uliczkach przy morzu nie znajdziemy zaparkowanych samochodów, promenada jest szeroka i obsadzona zielenią, zamiast sklepów muszla koncertowa. Nie ma w ogóle obskurnych straganów, które psują klimat nad polskim Bałtykiem. Blisko morza, plaży i wydm stoi tylko kilka stylowych, drewnianych domków z pamiątkami. To one budują klimat tego miejsca.
Opłata klimatyczna po stronie niemieckiej
Uważajcie- od kilku lat obowiązuje opłata klimatyczna dla wszystkich osób przebywających na terenie trzech uzdrowisk. Opłata dotyczy także turystów, którzy nie nocują w Niemczech. Wędrując po plaży od Świnoujścia do niemieckiego Ahlbeck natrafimy na automaty, gdzie należy wykupić opłatę klimatyczną. „Podatek od powietrza” w niemieckich uzdrowiskach należących do tzw. Kąpielisk cesarskich, czyli Ahbeck, Heringsdorf i Bansin od roku 2023 będzie wynosił 3,90 euro. Czy to dużo? Można dyskutować, krytykować, nawet się wkurzać, ale zapłacić musimy. Niemcy straszą wysokimi karami za brak opłaty. Przy okazji tłumaczą, że pieniądze przeznaczają na utrzymanie czystości porządku w kurortach. Dodatkowo w tej cenie dostajemy darmową mapę turystyczną regionu, bezpłatne toalety i bezpłatny transport autobusowy między kurortami.
Nieczynne atrakcje to czasem wielki plus
Na koniec mała uwaga. Bałtyk w sezonie letnim to prawdziwy tor przeszkód dla rodzin z dziećmi. Na każdym kroku czai się jakiś połykacz drobnych monet: karuzele, huśtawki, samochodziki, koniki i itp. W środku zimy na szczęście ich nie było. Maks znalazł tylko zagubionego i opuszczonego Pinokia.
Zapraszamy do naszego Interaktywnego przewodnika po Polsce. Mapa ułatwi nawigację po naszych artykułach. Każde zaznaczone na mapie miejsce posiada aktywny link, który przeniesie was do obszernego artykułu. Fotki, historia, zabytki, legendy, godziny otwarcia muzeów, ceny biletów i wiele przydatnych wskazówek. Z mapą planowanie podróży po Polsce staje się proste. To prawie 200 opisanych dokładnie miejsc. W przypadku niektórych miast znajdziecie obszerny przewodnik. I oczywiście mnóstwo fotek, które uwielbiamy robić. Zapraszamy do podróży z nami. Mapa pozostanie zawsze jako pierwsza publikacja na naszej stronie. Będzie zawsze pod ręką. Zaglądajcie tu, ponieważ będziemy cały czas nasz przewodnik rozwijać i uaktualniać.