Zamek Dybów w Toruniu
W Toruniu możemy obejrzeć ruiny dwóch średniowiecznych zamków. Ulokowany pod murami miejskimi to zamek krzyżacki. Zamek polski znajduje się na lewym brzegu Wisły. Podczas naszej wycieczki obejrzeliśmy ruiny, a po drodze most Józefa Piłsudskiego oraz punkt widokowy z doskonałą panoramą na zabytkową część miasta.
Zwiedzanie zamku zajmuje kilkanaście minut. Do naszych czasów dotrwały w zasadzie tylko mury obronne i brama. Dlatego do naszego planu zwiedzania dodaliśmy jeszcze dwa obiekty: most i punkt widokowy. Z prawobrzeżnego Torunia można przejść pieszo po moście. Widoki są znakomite. Podczas naszej pierwszej wizyty w Toruniu wędrowaliśmy w deszczu. Był już wieczór i krople deszczu w połączeniu ze sztucznym oświetleniem dały klimatyczną fotkę.
Most im. Józefa Piłsudskiego
Decyzja o powstaniu mostu w tym miejscu podjęły w roku 1913 władze pruskie. Jednak kryzys gospodarczy i wybuch I wojny światowej spowodował wstrzymanie budowy. Do projektu wróciły już władze polskie. Do budowy wykorzystano rozebrany most w pobliskim Opaleniu. Uroczyste otwarcie mostu nastąpiło 11 listopada 1934 roku. Co ciekawe tramwaje na moście kursowały już rok wcześniej. Most pokazujemy w kilku różnych ujęciach. Jest strasznie fotogeniczny. Może dlatego pojawił się w kilku filmowych produkcjach, między innymi w serialu „Czterej pancerni i pies”
Punkt widokowy na Kępie Bazarowej
Z mostu po krótkim spacerze docieramy do platformy widokowej. Stąd doskonale widać historyczną zabudowę Torunia. Bez trudu wy patrzycie większość najważniejszych zabytków. To również znakomite miejsce do zrobienia panoramy Torunia. Polecamy wizytę w nocy. Rozświetlone miasto odbija się w wodach Wisły.
Wyspa nierządnic i partaczy
Kępa Bazarowa jest wyspą. W pierwszym momencie byliśmy zaskoczeni tą informacją. W terenie tego nie widać. Szczególnie teraz kiedy mamy niski poziom wody, ale wystarczy spojrzeć na mapę. Wyspa powstała między Wisłą a rzeką zwaną Mała Wisełka. W zasadzie jest to stare koryto Wisły. Nazwa pochodzi od kupców, którzy zatrzymywali się tutaj na handel. Tereny te mają też swoją ciemną stronę. W XVI i XVII wieku mieszkały tu wypędzone z miasta nierządnice. Była to również dzielnica partaczy, czyli rzemieślników, którzy nie należeli do cechu i pracowali nielegalnie. Oczywiście zaniżali ceny usług i byli znienawidzeni przez oficjalnych rzemieślników. Część wyspy to rezerwat przyrody, który chroni las łęgowy typu wierzbowo-topolowego
Ruiny Zamku Dybów
Kiedy granica między Polską a państwem krzyżackim znajdowała się na Wiśle, król Władysław Jagiełło zdecydował o budowie zamku. Warownia powstała w latach 1424-1428. Obok zamku rozwinęła się osada, którą nazwano Nieszawą. Konkurencja po drugiej stronie rzeki musiała drażnić Krzyżaków, ale też mieszczan toruńskich. Dlatego wspólnymi siłami zdobyli w roku 1431 zamek i go spalili. Krzyżacy odbudowali go i na cztery lata obsadzili swoim wojskiem. Po pokoju w Brześciu Kujawskim Zamek Dybów wrócił do Polski. Szybkie zdobycie twierdzy przez krzyżaków pokazało, że walory obronne zamku są niewielkie. Dlatego Władysław III zlecił rozbudowę i modernizację zamku. Przystosowano go do wykorzystywania broni palnej. Jednak zamek miał większe znaczenie gospodarcze. Sytuacja polityczna spowodowała, że utworzono tu komorę celną. Kilka pomieszczeń przerobiono na spichrze, magazyny z solą i gorzelnię
Zamek Dybów najmocniej ucierpiał podczas wojen szwedzkich. Dla zajmujących Toruń Szwedów twierdza na drugim brzegu Wisły stanowiła duże zagrożenie, dlatego postanowili ją wysadzić. Detonacja była silna, ale zamek zbyt mocno nie ucierpiał. Większe zniszczenia dokonała artyleria szwedzka, która ostrzeliwała stacjonujące w pobliżu zamku wojska polskie. Starosta w roku 1661 donosił, o zniszczeniu zamków. Pozostały same mury. Po rozbiorach Polski Niemcy otworzyli tu gorzelnię. Zamek odegrał jeszcze ważną rolę militarną w roku 1813. 40-osobowy oddział francuski przez trzy miesiące stawiał zaciekły opór wojskom rosyjskim.
Zamku już nie odbudowano. Ruina i tereny wokół należały do wojska pruskiego. Powstał nawet plan włączenia zamku w system umocnień Twierdzy Toruń, ale na planowaniu się skończyło. Po wojsku pruskim zamek przejęło Wojsko Polskie, które ostatecznie zabytek przekazało miastu w roku 1954. Dzisiaj to trwała ruina. Wstęp jest wolny. Można zwiedzać również po zmroku, ponieważ zainstalowano oświetlenie.
Oczywiście jest też legenda o podziemnym tunelu pod Wisłą, łączącym zamek z katedrą św. Janów. Przed II wojną do tunelu dostał się pewien 17-latek. Dotarł aż do połowy rzeki. Niestety dalszą wędrówkę musiał przerwać z powodu gruzu i dużej ilości błota. Podczas budowy mostu Piłsudskiego w latach 30. XX wieku natrafiono na sklepienia gotyckie. Zwolennicy legend otrzymali kolejny dowód na istnienie tajnego przejścia.
Zamek Dybów zwiedzaliśmy na zaproszenie Lokalnej Organizacji Turystycznej Toruń oraz organizacji Mój Toruń. I jeszcze mapa Google, po co błądzić!