PolskaWielkopolskie

Wędrujemy śladami Bartka z Piekła

Jan Kowalewicz to bardzo ciekawa postać. Mieszkał samotnie w środku lasu, gdzie mieszkańcy okolicznych miejscowości bali się zapuszczać. W ten sposób powstał jego intrygujący pseudonim -Bartek z Piekła. Żył jak pustelnik w skromnej glinianej chacie krytej strzechą. Prowadził pamiętnik, który dla historyków i etnografów stał się kopalnią wiedzy o życiu na wsi na pograniczu Niemiec i Polski w XIX i na początku XX wieku.

Zaplanowaliśmy nicnierobienie nad pięknym jeziorem

Biwak nad jeziorem

Po kilku bardzo intensywnych i męczących wyjazdach zaplanowaliśmy prawdziwy wypoczynek pod namiotem w lesie przy brzegu jeziora położonego w Przemęckim Parku Krajobrazowym. Miało być słodkie leniuchowanie i plażowanie. a ponieważ pogoda dopisała, zaplanowaliśmy również kąpiele. Realizowanie planu szło nam znakomicie i wtedy pojawił się Bartek z Piekła i wszystko nam popsuł. Przez przypadek natrafiliśmy na informację o nim. Okazało się, że chata sławnego pustelnika znajdowała się w pobliżu naszego miejsca biwakowego. Ruszyliśmy w las w poszukiwaniu śladów z przeszłości.

Bartek z Piekła

Barwne życie pustelnika

Jan Kowalewicz urodził się 31 grudnia 1858 roku. Wraz z ojcem mieszkał w zagubionym w lesie gospodarstwie nad jeziorem Maszynek. Urodził się jako poddany króla pruskiego i korzystał z obowiązkowej nauki w szkole. Codziennie mały chłopiec wędrował przez las do szkoły w pobliskim Górsku. Był bardzo zdolny. Nauka przychodziła mu bardzo łatwo. Pilny uczeń zamarzył o karierze nauczyciela, ale pomimo prywatnych lekcji u nauczyciela w tamtych latach było to niemożliwe. Nauka powyżej pierwszych klas szkoły podstawowej wiązała się z dużymi wydatkami. Ojca nie było stać na taki luksus.

Jan Kowalewicz po śmierci rodziców przez jakiś czas mieszkał z siostrą w domu rodzinnym. Potem zbudował sobie mały dom nad jeziorem Maszynek. Wtedy zaczyna się jego pustelnicze życie, ale nie był typem samotnika. Owszem mieszkał sam w środku lasu, ale uwielbiał rozmowy z ludźmi. Prenumerował kilka gazet i czasopism polskich. Znał również kilka języków (niemiecki, angielski, francuski i trochę łacinę). W latach 1877-1922 prowadził pamiętnik, w którym opisywał wydarzenia z wielkiej polityki, ale również z najbliższej okolicy. To była kronika opisująca życie polsko-niemieckiego pogranicza. W jego lesie czas się zatrzymał, a na pewno płynął zupełnie innym tempem, ale on uważnie przyglądał się wydarzeniom na świecie i je komentował w swojej kronice.

Dom Bartka z Piekła

Kopiec Wilsona

Był wielkim patriotą. Odzyskanie niepodległości Polski przyjął z wielką radością. Uważał, że wielkie zasługi do powrotu Polski na mapę miał amerykański prezydent Thomas Woodrow Wilson. Dlatego postanowił go uhonorować w niezwykły sposób. Sam przez 20 lat nad jeziorem usypał kopiec jego imienia. Drewnianą taczką zwozi piach z okolicy. Pracuje wytrwale każdego dnia. Kopiec przetrwał do naszych czasów. Wspinamy się na sam szczyt. Natomiast po lepiance nie ma już śladu. Do końca nie wiadomo, gdzie stała. Mieszkańcy wspominają, że w okolicy kopca, ale las zabiera szybko wszystkie ślady.

Kamienie na Kopcu Wilsona

Wędrujemy przez piekło

Kiedyś piekłem mieszkańcy nazywali trudno dostępne tereny w lesie. To było królestwo pustelnika, którego tropem podążamy. Samotnie mieszkający w lesie Jan Kowalewicz stał się Bartkiem z Piekła. Idziemy przez piekło. Las dzisiaj nie jest już taki straszny. Na szlakach można spotkać letników. Z piaszczystymi drogami walczą miłośnicy dwóch kółek.

Wokół nas drzewa. Niektóre z nich mógł posadzić Bartek, ponieważ często pracował dla leśnika. Znał las i przyrodę jak nikt. Podobno posadzone przez niego sadzonki zawsze się przyjmowały.

Pod stopami mamy suchy mech. Takiej suszy nie widzieliśmy od dawna. Stopy wzbijają tumany kurzu, a przecież kilka metrów w dole widzimy taflę jezioro. Bartek byłby zdziwiony, widząc, jak umiera jego las. Gdzie się podziało to niedostępne i straszne piekło, do którego bali się zapuszczać mieszkańcy.

Szlak przemytniczy

Bartek w swojej kronice dużo miejsca poświęcił na opis zmian politycznych. W jego okolicy działo się również dużo. Brünn staje się Brennem, Luschwitz Włoszakowicami, a las zostaje podzielony przez granicę polsko-niemiecką. Trudno dostępne tereny zaczynają wykorzystywać przemytnicy. Przez granicę szmuglują towar. Przenoszą kubańskie cygara, jamajski rum, francuskie koniaki, wina i futra, pojawiają się narkotyki. Interes kręci się pełną parą. Bartek z uwagą obserwuje przemyt. Dzisiaj las wygląda sielankowo.

Bartek z Piekła był samotnikiem, ale uwielbiał rozmawiać z ludźmi. Żył na odludziu, lecz bacznie obserwował wydarzenia na świecie. Można powiedzieć, że kontestował rzeczywistość, wyprzedzając erę hipisów i punków. Po tej wycieczce pojechaliśmy do pobliskiego Boszkowa na obiad, a tam tłumy, hałas, smród spalin, gwar. Koszmar -prawdziwe piekło, bo ten bartkowy las to raj.

Na mapie zaznaczyliśmy dokładne położenie kopca. Bez problemu dotrzecie do celu.


Wyświetl większą mapę

Zapraszamy do naszego Interaktywnego przewodnika po Polsce. Mapa ułatwi nawigację po naszych artykułach. Każde zaznaczone na mapie miejsce posiada aktywny link, który przeniesie was do obszernego artykułu. Fotki, historia, zabytki, legendy, godziny otwarcia muzeów, ceny biletów i wiele przydatnych wskazówek. Z mapą planowanie podróży po Polsce staje się proste. To prawie 200 opisanych dokładnie miejsc. W przypadku niektórych miast znajdziecie obszerny przewodnik. I oczywiście mnóstwo fotek, które uwielbiamy robić. Zapraszamy do podróży z nami. Mapa pozostanie zawsze jako pierwsza publikacja na naszej stronie. Będzie zawsze pod ręką. Zaglądajcie tu, ponieważ będziemy cały czas nasz przewodnik rozwijać i uaktualniać.