Wałbrzych
Wałbrzych to miasto, które na turystów dopiero się otwiera. Do niedawna liczył się tylko Zamek Książ. To był główny punkt wycieczki w ten region, ale spróbujemy was przekonać, że warto dać szansę. Wałbrzych was zaskoczy i możliwe, że wyjedziecie nim zachwyceni.
Zamek Książ
Zwiedzanie, ale również opis wycieczki zaczniemy od Zamku Książ. To trzeci co do wielkości zamek w Polsce. Zbudowany w latach 1288-1292 przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego. Rozbudowę zamku kontynuował jego wnuk, Bolko II Mały. W następnych wiekach zamek kilka razy zmieniał właściciela. Nie będziemy was zanudzać tymi opowieściami. Wspomnimy tylko o ważnej przebudowie w latach 1705-1732. Usunięto wówczas dawne fortyfikacje. Powstały liczne pomieszczenia gospodarcze, bramy wjazdowe oraz tarasy ogrodowe. Zmiany dokonano w stylu barokowym.
Do zwiedzania udostępniona jest tylko niewielka część zamku. Głównie najstarsza piastowska część. Turyści indywidualni zaopatrzeni w słuchawki wyruszają w labirynt pokoi, sal, zakamarków i schodów. Nasz Maks z ochotą założył słuchawki, ale początkowo był rozczarowany. Zamiast muzyki usłyszał głos wirtualnego przewodnika. Poruszając się po zamku, warto spoglądać przez okna. Tam czają się super widoki.
Nie jesteśmy fanami podziwiania wnętrz i mebli, ale jedna sala nas powaliła. Do tego nosiła imię naszego synka.
Sala Maksymiliana to prawdziwa perełka. Przykład barokowej sali reprezentacyjnej. Pełno w niej złota, zdobień i rzeźb. Sala jest dwukondygnacyjna. Podziwialiśmy ją z dołu i z balkonu.
W czasie wojny zamek został skonfiskowany. Przekształcono go na rezydencję Hitlera. Wtedy wiele sal zostało zdewastowanych. Zabytkowe ściany pomalowano na czarno-czerwowno, ulubiony zestaw kolorów Hitlera. Szkoda, że nie pozostawiono jednej z takich sal do zwiedzania. Ponure historie przyciągają turystów.
Tajny projekt Hitlera. Podziemna trasa turystyczna.
Podziemia Zamku Książ do zwiedzania udostępnione są od jesieni 2018 roku. W końcu udało nam się tam dotrzeć. Atrakcja wspaniała, ale czujemy pewien niedosyt. Może „zepsuły” nas częste wizyty w Międzyrzeckim Rejonie Umocnień. Bo cóż znaczy 1,5 kilometra do przejścia w porównaniu z o wiele dłuższymi trasami w MRU?
Dobra! Nie narzekajmy. Przecież w tle mamy legendę o złotym pociągu i nie do końca wyjaśnioną zagadkę, po co Hitlerowi potrzebny był ten obiekt.
Trasa jest bardzo łatwa, więc nie rozumiemy, dlaczego dzieci wpuszczane są dopiero po ukończeniu 4 lat. Ale dziękujemy za wyrozumiałość – Maksowi brakowały 2 miesiące i udało się do podziemi wejść. Było super. Warto tu zajrzeć. Może zarazicie się pasją poszukiwania skarbów.
Cennik
Bilety nie są tanie, ale też nie ma tragedii.
Bilet normalny do zamku z zestawem audioguide 39 zł, ulgowy 32 zł (w tej cenie mamy bonus w postaci biletu do palmiarni)
Zamek (bez przewodnika) i podziemia (zwiedzanie tylko z przewodnikiem, czas około 45 minut) bilet normalny 59 zł, ulgowy 50 zł.
Książański Park Krajobrazowy
Zamek Książ i podziemna trasa turystyczna podobały się nam, ale o wiele większe wrażenie zrobił na nas spacer ścieżkami w dolinie Pełcznicy. Do wyboru jest kilka tras. Wszystkie są malownicze i dość wymagające. Czasami szlak prowadzi tuż nad przepaścią. Naprawdę jest stromo. W kilku miejscach przechodzimy po mostkach przyklejonych do skalnej ściany. W oddali widać ruiny Starego Książa.
Pogoda nam nie dopisała. Było zimno i ciemnawo, ale kilka razy za chmur wyszło słońce. Planujemy tu powrócić i trochę dłużej się powłóczyć.
Na Zamku Książ było dość dużo turystów. Podczas wędrówki po wąwozie Pełcznicy spotkaliśmy tylko jedną osobę.
Rynek
Wałbrzych to miasto, które turystyki dopiero się uczy. Tutaj odnowione kamienice sąsiadują z budynkami popadającymi w ruinę. Podobać może się rynek i kolegiata z mega wysoką wieżą. Wrażenie robią też wąskie i strome uliczki. Jest klimacik.
Wiecie, że w Wałbrzychu na potęgę działają biedaszyby. I nie myślcie, że ludzie pracują tam z biedy. Nielegalni górnicy podobno bardzo dobrze zarabiają. Już wiemy, że wrócimy tu na wiosnę. Wtedy przeszukamy wałbrzyskie wzgórza w poszukiwaniu nielegalnych szybów górniczych. Podobno niektórzy potrafią zrobić wykop głęboki na 100 metrów. Policja posiada specjalny oddział zajmujący się tylko biedaszybami. Wałbrzych jest intrygujący. Oczywiście nie każdemu taki klimat będzie się podobał. Nas wąskie uliczki zauroczyły.
Warto również zobaczyć wałbrzyski rynek. Miasto podczas II wojny nie ucierpiało, więc jest co podziwiać.
Wałbrzych w okresie transformacji gospodarczo- politycznych bardzo ucierpiał. Zamknięto wszystkie kopalnie i wiele zakładów przemysłowych. To doprowadziło olbrzymiego kryzysu w usługach i handlu. Miasto dopiero teraz budzi się z długiego snu.
Kolegiata
Spacerując po mieście, na pewno natraficie na Kolegiatę Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i św. Aniołów Stróżów. Kościół ma strzelistą wieżą, która góruje nad pobliskim kamienicami. Koniecznie wejdźcie do środka. Widok jest niesamowity. Kościół zbudowano w latach 1898-1904.
Willa księżnej Daisy
Ruiny nas prześladują, ale zwiedzając Zamek Książ, nie można nie wspomnieć o księżnej Daisy. Willa, pokazana na fotkach, powstała w latach 1922-23 i należała do rodu Hochbergów-Pszczyńskich, który kontrolował wydobycie węgla w regionie. Jednak budynek znany jest przede wszystkim dlatego, że ostanie lata życia spędziła tu właścicielka Zamku Książ -Maria Teresa von Pless, znana jako księżna Diasy,
Zamieszkała tu, kiedy Niemcy przejęli zamek w Książu i postanowili zamienić go na kwaterę główną Hitlera. Pod zamkiem zaczęli budować betonowe podziemia, których przeznaczenie do dziś nie zostało dokładnie ustalone.
To musiała być bolesna przeprowadzka. Z okazałego zamku przenieść się do „skromnej” willi. Może dlatego często mylnie ten budynek nazywa się pałacem.
Obiekt znajduje się w rękach prywatnych. Miał powstać tu hotel, ale wszystko wskazuje, że z tych planów nic nie wyjdzie. Smutne to, że tak ważny historycznie dla Wałbrzycha budynek znajduje się w takim stanie.
Nazistowskie mauzoleum
Będąc w Wałbrzychu, warto obejrzeć trochę kontorwersyjny zabytek. Ta budowla jakimś cudem przeżyła II wojnę. Nie wiadomo dlaczego nie została wysadzona przez Rosjan. I tak pomnik upamiętniający ofiary I wojny światowej dotrwał do naszych czasów. Budowla źle się kojarzy. To tutaj zbrodnicze SS organizowało liczne imprezy i apele. Ofiary I wojny to był tylko pretekst. Zresztą w mauzoleum nikogo nie pochowano. Od samego początku miał być to pomnik potęgi i chwały nazistów. Często pojawia się określenie świątynia Hitlera. Dlatego nikogo nie powinna dziwić zła sława, jaka narosła wokół tego miejsca.
Budynek powstał w latach 1936- 1938. Zbudowała go ta sama firma, co monumentalny kamienny amfiteatr na Górze Świętej Anny.
Mauzoleum jest zabytkiem, ale od wojny stoi niezagospodarowane i popada w ruinę, a przecież to doskonałe miejsce, by zrobić chociażby wystawę przypominającą zbrodnie niemieckie. Można też opowiedzieć historię i przypomnieć, że faszyzm nie rodzi się z dnia na dzień.
Ruiny stoją na zboczu wzniesienia Niedźwiadków. Górują nad miastem i widoczne są z wielu miejsc w Wałbrzychu. To trochę takie przeklęte miejsce, z którym władze miasta od lat nie wiedzą, co zrobić.
Z mauzoleum związanych jest wiele legend. Pod budynkiem znajdują się piwnice. Może dlatego pojawiło się wiele legend o głębokich tunelach i skarbach tam ukrytych.
Budynek stoi niezabezpieczony. Można wejść do środka i podziwiać. O ile to słowo pasuje do nazistowskiego mauzoleum.
Palmiarnia
Zwiedzając Zamek Książ, w pakiecie dostaliśmy bilet wstępu do palmiarni. Na dworze było zimno, więc postanowiliśmy się ogrzać i przy okazji obejrzeć kolekcję egzotycznych roślin. Jest też tutaj kilka zwierząt i akwaria z kolorowymi rybami.
Wałbrzych nas zaskoczył. Nie zdążyliśmy wszystkiego zobaczyć. Dlatego podajemy jeszcze linki do dwóch atrakcji, które warto zobaczyć.
Stara Kopalnia —https://starakopalnia.pl/
Muzeum Porcelany – https://muzeum.walbrzych.pl/
Explore Wałbrzych to specjalny bilet, który upoważnia do zwiedzenia: Zamku Książ, podziemi, Palmiarni, Starej Kopalni i Muzeum Porcelany. Bilet normalny kosztuje 63, ulgowy 45