MałopolskaPolskaŚląskie

Góra Żar

 

Zwiedzając Beskid Żywiecki, wybraliśmy noclegi w pięknym drewnianym domku, położonym nad jeziorem Żywieckim. Do jeziora mieliśmy kilka kroków. Na spacer wybraliśmy się wcześnie rano. W powietrzu wisiała gęsta mgła. Z trudem znaleźliśmy ścieżkę prowadzącą na plażę.
Jezioro Żywieckie jest sztucznym zbiornikiem i powstało w roku 1966 przez postawienie tamy na rzece Soła. Pomimo że jezioro jest stosunkowo głębokie, największym problemem jest olbrzymie zamulenie zbiornika. Eksperci obliczają, że zbiornik zmniejszy swoją pojemność o połowę w ciągu 70 lat.
Spacerując prawie po omacku, wyszliśmy na przystań jachtową. Żaglówki w tej scenerii wyglądały klimatycznie, prawdziwy koniec sezonu.

 

 

 

Kiedy mgła się podniosła, mogliśmy podziwiać złotą polską jesień w najbardziej kolorowej odsłonie. Pajęczyny z kroplami rosy wyglądały bajecznie.

 

 

Droga z Żywca na Górę Żar prowadzi wzdłuż jeziora. Przejechaliśmy obok zapory i elektrowni wodnej, ale zatrzymać się na chwilę warto dopiero kawałek dalej. Przy pięknym wiszącym moście nad rzeką. Spacer to takim cudeńku robi wrażenie. Z mostu  doskonale widać tamę.

 

 

 

 

Tym razem przez bardzo napięty harmonogram, postawiliśmy na lenistwo. Na Górę Żar położoną 761 mn.p.m wjechaliśmy kolejką linowo- terenową. Najbardziej z takiego obrotu sprawy ucieszył się Maks. Podróż na szczyt, w wagonikach o dużym nachyleniu trwa 5 minut. Im wyżej, tym bardziej bajeczne widoki pojawiły się za oknem.

 

 

 

 

Na szczycie góry znajduje się prawdziwy kombinat rozrywki nastawiony na opróżnienie kieszeni turystów. Tor saneczkowy – jeden zjazd dziecka z rodzicem 10 zł, górska trasa rowerowa, kawiarnia, restauracja, sklep z pamiątkami i stargany z grillowanym oscypkiem.

 

 

 

Z Góry Żar rozciąga się świetny widok na wzgórza Beskidu Żywieckiego i samo Jezioro Żywiec. Niestety na górę dotarliśmy tak wcześnie, że jesienne słońce nie zdołało jeszcze przegonić porannej mgły.

 

 

 

Siedząc na samym szczecie góry, na porośniętej trawą zboczu, można podziwiać widoki albo starty paralotniarzy. W połowie wysokości znajduje się lotnisko szybowcowe. Ze stromego wzgórza co chwilę starują paralotniarze. Za jedyne 250 złotych każdy może zafundować sobie krótki lot na sprzęcie dwuosobowym.

 

 

Bilet na przejazd kolejką w obie strony kosztuje 18 złotych. Parking pierwsza godzina 7 złotych, każda następna rozpoczęta 2 zł. Nie jest więc tak drogo.

Podczas tego wyjazdu byliśmy bardzo zadowoleni z wybranych noclegów. Najbardziej chyba Maks. Odnosiliśmy wrażenie, że wolałby pozostać w domku i bawić się na miejscu.
Ośrodek Wypoczynkowy Igor to doskonałe miejsce dla rodzin z dziećmi. Jeszcze o nim napiszemy.