PolskaWarmiński-mazurskie

Reszel najpiękniejsze miasto Warmii

Reszel widok z wieży kościoła

Oczywiście jest to nasz bardzo subiektywny wybór. Celowo również napisaliśmy  Warmii, ponieważ nie chcemy mieszać w to drugiego regionu, ale gdybyśmy mieli wskazać najpiękniejsze miasto województwa warmińsko-mazurskiego nasz wybór byłby podobny. O wyborze chyba zadecydowała wielkość i kameralność miasta. Wszystkie zabytki znajdują się na małym terenie i dotrzecie do nich na piechotę. Do tego w centrum nie ma płatnej strefy parkowania i wcale nie ma problemu ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu.

Omawiając historię miasta, trzeba wspomnieć o walce pogańskich plemion pruskich z Krzyżakami. W tym przypadku mówimy o grodzie należącym do plemienia Bartów. Już wtedy używano nazwy Reszel. Zakon zdobył warowny gród w roku 1241 i zbudował strażnicę. Podczas pierwszego powstania pruskiego Reszel został odbity i pięć lat był ponownie w rękach plemion pruskich. W roku 1247 Krzyżacy ponownie zdobywają miasto. Wznoszą solidniejsze umocnienia, które sami niszczą podczas drugiego powstania plemion pruskich. Po upadku powstania wracają i odbudowują osadę. Po bitwie pod Grunwaldem Reszel przez krótki czas znajdował się pod panowaniem Władysława Jagiełły. W późniejszych latach sytuacja wielokrotnie się zmieniała. Trudno być miastem granicznym. W okresie baroku Reszel znany był jako miasto artystów. Rozwój gospodarczy i zamożność mieszkańców pozwoliła na wykupienie miasta spod władzy biskupiej w  roku 1655. Od pierwszego rozbioru Pruskiego miasto znalazło się pod panowaniem pruskim.

Zamek biskupów warmińskich

Potrzeba budowy zamku murowanego pojawiła się po lokacji miasta w roku 1337. Prace budowlane ruszają po 13 latach. Fundatorem był biskup Jan I z Miśni. Prace kontynuowali następcy biskupa.  Zamek wznoszono etapami. Najpierw powstał dom wschodni, później otoczono murami dziedziniec. Podczas rządów biskupa Henryka III Sorboma, dobudowano skrzydło południowe z apartamentami mieszkalnymi, skrzydło zachodnie oraz krużganki. Zamek od samego początku znajdował się obrębie murów obronnych miasta. Aż do końca XVI wieku zamek pełnił rolę obronną.

Kardynał Andrzej Batory przekształcił zamek w rezydencję myśliwską. Podczas zaboru pruskiego utworzono na zamku więzienie. Wiele pomieszczeń służyło również jako magazyny, Wielki pożar miasta z roku 1816 zniszczył część zamku. Administracja pruska nie odbudowuje zamku. Obiekt został przekazany luteranom. Miał powstać zbór. To wtedy podczas przeprowadzonego remontu i odbudowy powstała charakterystyczna wieżyczka. W pierwszej połowie XX wieku trwały prace rekonstrukcyjne. Ich efekt widzimy dzisiaj. Obecnie w Zamku mieści się hotel, restauracja i galeria sztuki. W baszcie znajduje się wystawa poświęcona torturom.

 I teraz kilka gorzkich słów. Podróżując przez Warmię i Mazury zwiedziliśmy kilka zamków. W przypadku tego w Reszlu postanowiliśmy odpuścić biletowaną strefę i ograniczyć się do samego budynku. Niestety okazało się, że wejście na dziedziniec i nawet pod mury zamku bez biletu jest niemożliwe. Trochę to nieładnie. Tym bardziej,  że to hotel, a nie muzeum!

Kościół farny pw św. Piotra i Pawła

Gotycki kościół, którego budowę rozpoczęto około 1360 roku. W XV wieku wybudowano zakrystię i kruchtę. Później podwyższono wieżę. Historia toczy od pożaru do kolejnego pożaru. Za każdym razem świątynię odbudowywano, ale z pierwotnego wystroju nic się nie zachowało. We wnętrzu olbrzymie wrażenie robi sklepienie gwiaździste, które wykonał w latach 1475-1476 mistrz Nielis Schewnermann. Kościół ucierpiał również podczas wielkiego to pożaru miasta w roku 1806. Po odbudowie we wnętrzu wiele ważnych obiektów wykonał rzeźbiarz Wilhelm Biereichel. To on stworzył ołtarz główny, chór muzyczny, niektóre z ołtarzy bocznych, ambonę i chrzcielnicę. Cisza, zapach kadzideł podrażnia i kolorowe refleksy światła przechodzącego przez witraże, cienie i światła. Doskonała sceneria dla fotografa. W kościele spędziliśmy sporo czasu. Można powiedzieć małe zauroczenie.

To nie koniec atrakcji. Z kościoła prowadzi wejście na wieżę. W sezonie letnim można ją zwiedzać od poniedziałku do soboty w godzinach od 9.00 do 17.00. W niedzielę od 13.00 do 17.00. Bilet wstępu kosztuje niewiele, tylko 4 zł, a ulgowy 2 zł. Czy warto wejść? Nawet się nie zastanawiajcie. Odwiedziliśmy wiele tarasów widokowych. Z tej wieży widok jest doskonały. wszystko za sprawą bardzo zwartej zabudowy na starówce. Z wysokości świetnie widać średniowieczny układ ulic. Stąd zrobicie doskonałe fotki zamku, ratusza, oraz baszty z pozostałościami miejskich murów obronnych. Wejście po schodach to też wielka przygoda. Na śmiałków czeka XI pięter i 231 stopnie. Jesteśmy na wysokości 51 metrów. Po drodze mijaliśmy zegar i 2 dzwony. Większy wybija godzinę, mniejszego na pewno usłyszycie, ponieważ odzywa się co 15 minut.

Teraz galeria fotek z tarasu widokowego wieży. Żeby zrobić takie fotki warto trochę się namęczyć.

Kameralny rynek i malowniczy ratusz

Reszel miał szczęście podczas II wojny i Armia Czerwona oszczędziła miasto, dlatego dzisiaj możemy podziwiać stare kamienice. Zachował się średniowieczny układ ulic. Uliczki są wąskie, a kamienice niewysokie. Jest bardzo kameralnie. Byliśmy w szczycie sezonu letniego i turystów również było mało. Reszel zapewnia bardzo kameralną atmosferę. W centrum rynku znajduje się ratusz. To klasycystyczny budynek z roku 1815, który zastąpił zniszczony podczas pożaru gotycki ratusz. Rok 1806 i wielki pożar w naszej opowieści powtarza się bardzo często. Na koniec wspomnimy jeszcze o tragicznych wydarzeniach z tego roku.

XVIII- wieczny spichrz

Oj, z tym słowem ciągle jest problem. Słownik poprawnej polszczyzny wskazuje na taką formę, więc oswajamy się i przyzwyczajamy. Wracając do Reszla, to trzeba powiedzieć, że miasto nie miało szczęścia do tych zabytków. Po wojnie rozebrano ponad 30 spichrzów, większość zbudowano w XIX wieku. Na szczęście jeden możemy podziwiać. Ma konstrukcję ryglową i na szczycie zachowały się pozostałości po mechanizmie dźwigu towarowego. Niestety budynek jest w dość opłakanym stanie.

Mury obronne i baszta

W XIV wieku Reszel został otoczony pierścieniem murów obronnych. Do miasta prowadziły trzy bramy (Rybacka, Królewiecka, Wysoka). Do naszych czasów nie przetrwała żadna, ale fragment średniowiecznych murów możemy podziwiać przy ulicy Kraszewskiego. Obok stoi baszta zbudowana w latach 1360-1370. Opisywana jest jako budynek więzienny, ale potwierdzenia w wiarygodnych źródłach historycznych nie doszukaliśmy się. Co ciekawe w średniowiecznym budynku są lokale mieszkalne.

Gotyckie mosty i park

Ceglany most z XIV wieku nad Sajną. Kiedyś zwany mostem Rybackim, od bramy miejskiej, która stała tuż przed nim. Obecnie usłyszymy – most Wysoki. Z jednej strony mostu mamy widok na dolinę rzeki i park, z drugiej natrafimy na schody. Spacer w dól uważamy za obowiązkowy, ponieważ dopiero z poziomu rzeki można podziwiać most w pełni i zrobić najlepsze ujęcie.

Potem polecamy spacer wzdłuż Sajny. Wejdziemy do doskonale utrzymanego i zadbanego parku miejskiego. Przejdziemy obok zielonego amfiteatru i kamiennymi stromymi schodami wdrapiemy się w okolice zamku i kościoła farnego.

Kolegium jezuickie

Obok zamku od strony północnej stoi budynek dawnego kolegium jezuickiego (do roku 1772). Klasycystyczną formę otrzymał dopiero po przebudowie na początku XIX wieku. Dzisiaj znajduje się tu Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej. Obiekt jest w zbyt dobrym stanie. Gdyby przeprowadzić remont miasto zyskałoby kolejną perełkę. Teraz jest to obiekt wart zobaczenia tylko dla fanów architektury.

Czy Barbara Zdunk była ostatnią ofiarą polowania na czarownice w Europie?

To historia niczym z filmu o miłości, ale niestety jest to dramat, Miłość kończy się tragicznie. Reszel znajdował się wówczas pod administracją pruską. Mieszczanka Barbara Zdunk w średnim wieku zakochała się dużo młodszym parobku . Kobieta nie miała szczęścia w miłości. Jej poprzednie małżeństwo trwało tylko 6 tygodni. Potem miała wielu kochanków i z tego powodu nie cieszyła się zbyt dobrą opinią w mieście. Kolejnym kochankiem został Jakob Auster. Ten jednak szybko odtrącił kochankę i szukał rozkoszy w ramionach młodszych kobiet. Barbara wściekła się. Urządziła mu kilka awantur. Świadkowie zeznawali później, że kochankowi groziła śmiercią. Pech chciał, że pożar, który wybuchł w mieście, rozpoczął się od domu Jakoba. Spaliło się sześć budynków i zginęła dwóch mieszkańców. O podpalenie oskarżono Barbarę Zdunk. Przy okazji pojawiło się oskarżenie o czary.

Co ciekawe w pruskim kodeksie karnym nie było paragrafu skazującego za czary. Z biednej kobiety czarownicę zrobili mieszkańcy, którzy nawet w okresie jej pobytu w areszcie na zamku winę za kolejne pożary zrzucali na nią. Sądzona była tylko za podpalenie. Jej proces trwał bardzo długo i przeszedł wszystkie instancje. Trafił nawet do króla Fryderyka III króla Prus. Wyrok został podtrzymany. Kobietę spalono na stosie. Barbara Zdunk przeszła do historii jako ostatnia czarownica spalona na stosie w Europie, ale to raczej dobry chwyt reklamowy dla miasta niż prawda. Pamiętajmy, że kobieta została skazana za podpalenie i w żadnym sądzie nie była oskarżona o czary. Legendy lubimy, historii musimy się trzymać. Kobietę spalono na Wzgórzu Szubienicznym w drodze do Korcz. Ta informacja też jest niepotwierdzona w źródłach historycznych. Jednak mieszkańcy wskazują krzyż przy drodze na wzgórzu jako miejsce ostatniego stosu.