PolskaWielkopolskie

Szwajcaria Czarnkowska i pałac w Goraju

zamek w Goraju

Opisywanie mało znanych miejsc w Polsce sprawia nam największą frajdę. Miło jest zachęcić do zwiedzania pięknych zakątków naszego kraju. Tym razem zabieramy was do tzw. Szwajcarii Czarnkowskiej.

Z taki nazwami różnie bywa. Pewnie miłośnicy gór będą kręcić głowami z niezadowolenia, ale chodzi o podkreślenie, że Nizina Wielkopolska to nie tylko płaskie i nudne przestrzenie. Za sprawą działalności w przeszłości lodowca mamy swoje „małe góry”.

Szwajcarią Czarnkowską nazywamy kilkukilometrowy odcinek wniesień morenowych tuż przy idealnie płaskiej dolinie Noteci. Najwygodniej dotrzeć tu autem. Z drogi Czarnków -Wronki należy skręcić w Lubaszu w stronę miejscowości Goraj. Już po chwili wjedziemy w pagórkowaty teren. Ta wycieczka to też świetna propozycja dla rowerzystów. Niestety na podjazdach trochę się umęczycie.

Zwiedzanie zaczniemy od pałacu w Goraju. Już sam dojazd zrobił na nas niesamowite wrażenie. Droga przez las jest przepiękna. Takie widoki znany z południa Polski.

szwajcaria czarnkowska

W drugiej połowie XIX wieku rodzina Hochbergów kupiła dobra w Goraju oraz w Kruczu. W ten sposób powstał olbrzymi majątek o powierzchni około 12 000 ha- był to jeden z największych w Wielkopolsce spośród należących do właścicieli niemieckich. Dobra gorajskie obejmowały tereny zarówno po południowej, jak i północnej stronie Noteci. Po roku 1919 było to trochę uciążliwe, ponieważ na Noteci znajdowała polska- niemiecka granica.

Przez kilka lat dobra gorajskie zarządzane były z Pszczyny, głównej siedziby rodu Hochbergów.

Dopiero w roku 1909 hrabia Wilhelm Bolko Emanuel von Hochberg rozpoczął budowę pałacu.

zamek w goraju

Pałac w Goraju z dwoma potężnymi wieżami często nazywany jest zamkiem. Może dlatego, że wzorowany jest na warowni Varenhotz w Westfalii.

Oprócz głównej bryły zamku w jego otoczeniu wybudowano masztalarnię z ujeżdżalnią koni, garaże, budynek straży pożarnej oraz budynki ogrodnictwa. Wszystkie przetrwały do naszych czasów i możemy je podziwiać.

zamek w goraju

zamek w goraju

Dochód majątku pochodził głównie z rolnictwa i leśnictwa. W gospodarstwie w Ciszkowie powstała gorzelnia, w Smolarach tartak, do którego drewno dowożono specjalnie pobudowaną kolejką wąskotorową. W okolicy Krucza w kopalni głębinowej wydobywano węgiel brunatny. Jednak oczkiem w głowie hrabiego była hodowla jeleni.

Na główną bramą pałacu znajduje się herb Hochbergów.

zamek w goraju

Po II wojnie w pałacu mieści się Technikum Leśne. Po pałacowym parku zachowało się kilka wspaniałych okazów drzew.

zamek w goraju

Bezpośrednio przy pałacu znajdziemy wejście na dobrze oznakowaną ścieżkę edukacyjną „Morena Czarnkowska”. Trasa ma długość około 6 kilometrów i prowadzi przez malownicze tereny. Ostre podejścia, schody, marsz po grzbiecie moreny, doliny małych strumieni. Tu nikt nie będzie się nudził.

morena czarnkowska

morena czarnkowska

morena czarnkowska

moren

morena czarnkowska

morena czarnkowska

Sezon na grzyby w pełni, ale byliśmy tak zajęci podziwianiem widoków, że do naszego koszyka wpadło tylko kilka sów i to tylko dlatego, że rosły na środku drogi. Oprócz tego na fotkach upolowaliśmy rodzinę czernidlaków kołpakowatych. To grzyb jadalny, ale my jakoś nie możemy się zebrać na odwagę i spróbować.

czernidlak kołpakowaty

Za to długą przerwę mieliśmy na skraju doliny Noteci. Przy drodze znaleźliśmy mnóstwo krzaków z jeżynami. Jesień to wspaniała pora roku.

jeżyny

Przez Szwajcarię Czarnkowską prowadzi stara linia kolejowa. Brak na niej regularnych połączeń osobowych, ale podobno kursują po niej składy towarowe. Znaleźliśmy też malowniczy tunel. Prawie jak w prawdziwych górach.

szwajcaria czarnkowska