DolnośląskiePolska

Rudawy Janowickie – lista najpiękniejszych szlaków, zabytków i atrakcji

Rudawy Janowickie nie oferują wysokich szczytów do zdobycia, ale za to wędrować będziemy po malowniczych szlakach. To jest największy plus tych gór. Szlaki są niewymagające, a zapewniają super widoki. Dokładamy do tego wspaniałe zabytki i niezatłoczone górskie ścieżki i mamy gotowy przepis na udaną wyprawę. Nas Rudawy Janowickie oczarowały. Poznaliśmy tutaj mnóstwo wspaniałych ludzi i usłyszeliśmy fascynujące opowieści o tym regionie. Ruszajcie z nami we wspaniałą podróż. Lista TOP atrakcji w Rudawach Janowickich pomoże zaplanować wam udany wyjazd.

Spis treści

Geografia i geologia Rudaw Janowickich

Rudawy Janowickie (niem. Landeshuter Kamm) to  – pasmo górskie położone we wschodniej części Sudetów Zachodnich. Nie jest duże, ponieważ zajmuje powierzchnię  90 km². Co ciekawe Rudawy Janowickie po wojnie do roku 1947 nosiły nazwę Góry Łomnickie. Z podziałem geograficznym zawsze są kłopoty, dlatego warto podać obszary graniczne – na północy dolina Bobru i Góry Kaczawskie, na zachodzie Kotlina Jeleniogórska, na wschodzie Kotlina Kamiennogórska, na południu Przełęcz Kowarska i Karkonosze. Jeśli chodzi o budowę geologiczną, to w Rudawach Janowickich zobaczycie mnóstwo widowiskowych formacji skalnych zbudowanych przede wszystkim z granitu, ale często znajdziecie również gnejsy, amfibolity i zlepieńce. te góry to raj dla poszukiwaczy rzadkich kamieni. W przeszłości wydobywano tu rudy żelaza, miedzi, arsenu, złoto, kobalt, a nawet uran.

Rudawy Janowickie zbudowane są głównie ze skał granitowych

Najpiękniejsze szlaki i zabytki w Rudawach Janowickich

Sokolik Duży i Mały

Sokolik (642 m n.p.m.) to jeden z najwyższych szczytów Rudaw Janowickich, przy okazji także znajdujący się w czołówce pod względem oferowanych widoków.  Nadaje się idealnie dla rodzin z dziećmi. Oczywiście dla tych maluchów, które chętnie wędrują same. Jest kilka stromych podejść, metalowe schody i platformy widokowe ze wspaniałymi widokami.

Turyści mają do  wyboru kilka parkingów. Wybór jednego z nich determinuje przebieg szlaku tylko na początku wędrówki:

  • Parking na przełęczy Karpnickiej –  płatny tylko w sezonie (w roku 2023 kosztował 10 zł), do schroniska Szwajcarka pójdziecie około 15 minut.
  • Parking przy ulicy Janowickiej – za cały dzień zapłacimy 20 zł, dobra wiadomość dla właścicieli kamperów, po uzgodnieniu z właścicielem można nocować.
  • Parking przy schronisku – płatny przez cały rok, najwygodniejsza opcja, ale czeka was krótka jazda po wyboistej drodze szutrowej,
  • Parking w Strużnicy – darmowy i dość duży, jest też wiata, ale zanim wejdziecie na szlak, czeka was dość długa wędrówka.
Cudowny widok z Sokolika

W roku 1885 z inicjatywy Riesengebirgsverein lokalnej organizacji turystycznej działającej w Kotlinie Jeleniogórskiej rozpoczęto prace ułatwiające turystom wejście na Sokolik. Wykuto w skale stopnie i zbudowano platformę widokową na szczycie. Początkowo konstrukcja była drewniana, ale szybko zastąpioną ją metalowymi schodami i solidną platformą widokową z barierkami. W przeszłości istniała jeszcze kładka łącząca Sokolik Duży z Sokolikiem Małym. Niestety po II wojnie została zdemontowana. Teraz na pobliski szczyt mogą wejść jedynie miłośnicy wspinaczki skałkowej.

W drodze na Sokolik

Poniżej pokazuję mapę naszego szlaku na Sokolik połączonego z wejściem na Krzyżną Górą i Husyckie Skały. Opis całej trasy i więcej fotek i informacji znajdziecie w artykule – Sokolik i Krzyżna Góra w Rudawach Janowickich – widowiskowy i nietrudny szlak

Z Sokolika doskonale widać Śnieżkę

Krzyżna Góra

Góry Sokole wchodzą w skład Rudaw Janowickich. Od wejścia na ten granitowy szczyt zaczynamy naszą górską przygodę. Ze schroniska ruszamy szeroką ścieżką przez las. Nachylenie terenu nie jest duże, ale nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ nie zdążymy się nawet zmęczyć. Po kilku minutach dotrzemy do rozwidlenia drogi. Szlak zielony i czerwony prowadzi prosto, my skręcamy w lewo w kierunku Krzyżnej Góry.

Na szczycie znajduje się siedmiometrowy krzyż. Stąd pochodzi nazwa góry, która kiedyś nazywała się Sokolą Górą (niem. Falkenberg). Krzyż ufundowała księżna Maria Anna Amalie z Hesji-Homburga na rocznicę urodzin swojego męża. Krzyż odlano w hucie gliwickiej w 1830 r., a postawiono w 1832 r. Napis na krzyżu w języku niemieckim głosi: Krzyża błogosławieństwo dla Wilhelma, jego potomnych i całej doliny. Książę zrewanżował się później, stawiając na pobliskich Starościńskich Skałach metalowy posąg lwa.

Widoki z dwóch punktów widokowych na szczycie Księżnej Góry są znakomite. Moglibyśmy długo podziwiać, ale tego dnia dość mocno wiało. Silny wiatr wygonił nas ze szczytu. Mapę szlaku na Krzyżną Górę znajdziecie powyżej – w opisie wejścia na Sokolik. Oba szczyty można zdobyć podczas jednej wyprawy.

Jesteśmy na Krzyżnej Górze
Ostatnie podejście na Krzyżną Górę

Husyckie Skały

To już ostatni widowiskowy punkt tego samego szlaku. W ten sposób podczas jednej wycieczki można zaliczyć trzy ważne atrakcje. Wędrując na Husyckie Skały korzystajcie też z mapy, którą zamieściliśmy w rozdziale Sokolik Duży i Mały. Na głównym szlaku, tuż obok dużego drewnianego stołu z ławkami zaczynają się Husyckie Skały. To grupa widowiskowych skał, które nagle kończą się wysokim ponad 25-metrowym urwiskiem. Przepaść jest zabezpieczona metalową barierką, ale polecamy uważać na dzieci. Panorama na okolicę się wyśmienita. Z nazwą związana jest legenda o zniszczeniu w roku 1434 husyckiego Zamku Sokolec. Obrońcy przerażeni pożarem wskoczyli na konie i zaczęli uciekać. Nieszczęśnicy pomylili drogę i właśnie na tym urwisku spadli w przepaść.

Na pewno zaintryguje was nietypowych kształtów głaz znajdujący się na olbrzymiej płaskiej skale. To Kamień Bluchera, feldmarszałka, który pobił wojska napoleońskie pod Lipskiem. Kiedyś na szczycie znajdował się jeszcze żeliwny orzeł pruski.

Jesteśmy na Husyckich Skalach

Schronisko Szwajcarka

To wyjątkowe schronisko znajduje się w Górach Sokolich na wysokości 520 m n.p.m. Jest najstarszym schroniskiem w Polsce. Otaczają je lasy o zróżnicowanym drzewostanie. Jest pięknie o każdej  porze roku. Do Szwajcarki można dotrzeć od Przełęczy Karpnickiej lub od strony Karpnik. Położenie na skrzyżowaniu aż na pięciu szlaków również decyduje o popularności schroniska. Nie sposób dotrzeć do Sokolik albo na Krzyżną Górę nie przechodząc w okolicy. Krótki odpoczynek i kawa na szlaku kusi. Wilhelm von Hohenzollern właściciel Karpnik wymarzył sobie zbudowanie na zboczu Krzyżnej Góry domku myśliwskiego na wzór szwajcarski, ponieważ stamtąd pochodziła jego żona. I tak z miłości powstała w 1823 Szwajcarka-Schweizerei. Budynek jest wyjątkowy- cały z drewna. Wykonany w stylu tyrolskim, ale nie typowo, bo balkon okala cały budynek. Na dachu umieszczono kamienie w celu dociążenia budowli. Na parterze przygotowywano upolowaną zwierzynę, by podać ją na stół państwu. Gotowe potrawy wkładano do windy, by podać je na piętrze w sali biesiadnej. W kolejnych latach urządzono tu gospodę. Po wojnie schronisko należało do Lasów Państwowych. Później w połowie ubiegłego wieku obiekt przejęło PTTK. Od tego czasu działa tu schronisko. Można tu zjeść i przespać się, by z nowymi siłami ruszyć na szlak. Jest to też dobre miejsce do nauki wspinaczki. Ze Szwajcarką są związane dwie mroczne historie. Pierwsza z nich to zabójstwo gajowego, kiedy to Szwajcarka należała do Lasów Państwowych. Nie wyjaśniono, kto zabił i dlaczego. Druga zbrodnia została odkryta przez panią z SANEPIDu, która odkryła zwłoki gospodarza schroniska w 1990 roku. To morderstwo udało się wyjaśnić. Sprawcą okazała się żona, która schowała zwłoki w szambie. Obok schroniska znajduje się płatny parking. Można też zanocować w samym schronisku albo rozłożyć namiot na łące tuż obok budynków.

Schronisko Szwajcarka

Zamek Bolczów

Ruiny średniowiecznego zamku znajdują się na skalnym granitowym występie na wysokości 561 m n.p.m. Warownia była wtopiona w dwie granitowe skały, które połączono kamiennymi murami. W ten sposób powstał dziedziniec. Do zamku nie można dojechać autem. Na miejsce prowadzą jedynie malownicze szlaki piesze. To jeden z ciekawszych i najpiękniej położonych zabytków w całych Sudetach.

Auto trzeba zostawić w Janowicach Wielkich. Uwaga – nie próbujcie szukać miejsca parkingowego na ulicy Zamkowej. To najdalej wysunięty punkt w drodze na zamek, ale na całej długości obowiązuje zakaz parkowania. Władze gminy z myślą o turystach przygotowały trzy darmowe parkingi. Poniżej lista, kliknięcie tekstu przeniesie was do mapy Google z pinezką parkingu.

Zamek Bolczów

Początki wsi Janowice, do których administracyjnie należy zamek, sięgają XIII wieku. Jednak pierwsza wzmianka w dokumentach pojawia się dopiero w roku 1334. W roku 1370 wieś Janowice i okoliczne ziemie kupił och­mistrz ksią­żąt świd­ni­cko-ja­wor­skich z bo­ga­te­go ro­du Bol­cze. Nowi właściciele zbudowali zamek na skalistym wzgórzu. Służyła jako rezydencja, ale również ochraniała huty położone w dolinie Janówki i dolinie Hutniczego Potoku.

W pierwszej połowie XV wieku zamek został zniszczony podczas bitwy wrocławskich i świdnickich mieszczan z husytami. Odbudowano go dopiero w latach 1517-1518. Wtedy powstał malowniczy dziedziniec i wybudowano też wieżę obronną. W następnych latach zamek kilka razy zmieniał właściciela. w roku 1645 przejmują Szwedzi, którzy opuszczając warownię, podpalili ją. Od tej pory Zamek Bolczów Znajduje się w stanie ruiny. Rozwój turystyki w XIX wieku spowodował, że zamek z inicjatywy hrabiego Stolberg-Wernigerode został poddany w 1848 roku pracom rekonstrukcyjnym. Wtedy powstała gospoda w stylu szwajcarskim, potem zamieniona w schronisko turystyczne, które działało jeszcze kilka lat po II wojnie. Opuszczony budynek został rozebrany. Jeśli szukacie więcej informacji o szlaku, historii i legendach związanych z tym miejscem zapraszamy do artykułu – Ruiny Zamku Bolczów w Rudawach Janowickich

To mapa pokazująca, jak najszybciej przejść z darmowego parkingu w Janowicach Wielkich do ruin Zamku Bolczów.

Wejście główne do Zamku Bolczów

Starościńskie Skały

Choć na szlaku na Starościńskie Skały nie spotkacie dużo turystów to musimy powiedzieć, że jest to nasze ulubione miejsce do wędrówek w Rudawach Janowickich. Wspinaliśmy się tutaj już kilka razy i zawsze było świetnie. Poniżej wymieniany wszystkie szlaki prowadzące na Starościńskie Skały:

  • Z Mniszkowa na Starościńskie Skały – szlak żółty i niebieski, odległość 3 km
  • Z Janowic Wielkich na Starościńskie Skały, przez Zamek Bolczów i Skalny Most – szlak żółty i niebieski – odległość 3 km
  • Z Mniszkowa na Starościńskie Skały, przez Zamek Bolczów, Skalny Most – szlak zielony, żółty i niebieski, odległość 5 km
  • Z Przełęczy Karpnickiej na Starościńskie Skały – szlak niebieski, odległość 3,5 km
  • Ze Strużnicy na Starościńskie Skały – szlak czarny, odległość 2,4 km

Przedstawiamy najkrótszą trasę na widowiskowy szczyt, ale ostrzegamy w niektórych miejscach będzie dość ciężko.

Starościńskie Skały

Starościńskie Skały to grupa okazałych granitowych bloków, które poddane przez miliony lat erozji stworzyły małe skalne miasto. Są widowiskowe głazy, mały labirynt i piękna naturalna platforma widokowa, na którą prowadzą wykute w granicie schody. Szlak turystyczny na Starościńskie Skały powstał prawie 200 lat temu. Główną atrakcją był doskonały punkt widokowy i figura żeliwnego lwa. Stąd pochodzi nazwa Lwia Góra (718 m n.p.m.). Zainteresowanych obszernym opisem szlaku i historią o figurze lwa odsyłamy do naszego artykułu – Starościńskie Skały w Rudawach Janowickich

Doskonały punkt widokowy

Figura Lwa

Poniżej publikujemy starą pocztówkę Starościńskich Skał. Na szczycie znajdowała się figura lwa i napis „Mariannenfels”, czyli Skała Marianny. Nazwa związana jest z postacią żony księcia Wilhelma Hohenzollerna właściciela pobliskiego pałacu w Karpnikach. Figura Lwa na szczycie góry była rewanżem za siedmiometrowy metalowy krzyż postawiony przez księżną Marię Annę Amalię z Hesji-Homburga na Krzyżnej Górze (654 m n.p.m.). Krzyż odlano w hucie gliwickiej w 1830 r., poświęcony został 28 maja 1832 r. Napis na krzyżu głosi: “Krzyża błogosławieństwo dla Wilhelma, jego potomnych i całej doliny”. Figura lwa w latach 70. XX została przez wandali zrzucona ze skały. Upadek przetrwała, ale złodzieje skutecznie się nią zajęli. Figura przepadła.

Stara pocztówka, na której widać figurę lwa

Zafascynowani romantyczną historią lwa ze Starościńskich Skał zagłębiliśmy się w dziennikarskie materiały na temat kradzieży. Okazało się, że figurę lwa odnaleziono nad tunelem przy zaporze nad jeziorem Złotnickim. Spojrzeliśmy na mapę. Od Karpnik do zapory mieliśmy ponad 50 kilometrów, ale takich historii nie lubimy zostawiać niedokończonych. Też tak macie? My nie potrafimy się zatrzymać, drążymy temat do końca. Oczywiście wylądowaliśmy na zaporze. Maks biegł przodem i sprawdzał tunel. Najpierw pierwszy, potem drugi. W końcu uradowany krzyknął – mam lwa!

Figurę lwa odnaleźliśmy przy Zaporze Złotnickiej

Skalny Most

Wytrwali turyści mogą wyprawę na Zamek Bolczów albo Starościńskie Skały przedłużyć o wędrówkę do chyba najsłynniejszej formacji skalnej w Rudawach Janowickich, czyli Skalny Most. Jest niesamowicie widowiskowa i macie dużą szansę na podziwianie wyczynów na linie fanów górskiej wspinaczki. Ten wspaniały widok bardzo często pojawia się na widokówkach z Rudach Janowickich. Można powiedzieć, że Skalny Most stał się symbolem regionu.

Skalny Most

Kolorowe Jeziorka

Nasłuchaliśmy się wielu zachwytów, ale pojawiały się również głosy sceptyczne. Nie lubimy marudzić i krytykować, ale w naszych relacjach zawsze jesteśmy szczerzy, więc tym razem nie będzie zachwytów. Po prostu Kolorowe Jeziorka nas rozczarowały. Oczywiście nie żałujemy tej wycieczki. Dla nas każde wyjście na szlak górski to jest fajna zabawa. Chodźcie z nami na szlak, który cieszy się wielką popularnością wśród turystów.

Jeziorka w Rudawach Janowickich przyciągają wielu turystów pewnie dlatego, że zostały wybrane w 2011 roku przez National Geographic Traveler jako jeden z siedmiu cudów świata. Na pewno trzeba je zobaczyć, by wyrobić sobie własne zdanie. Najlepiej się tam wybrać, gdy nie ma suszy, bo dwa z nich są okresowe i może ich po prostu nie być. Ich kolor jest uzależniony od stopnia nasłonecznienia. Najgorszy efekt jest w dni pochmurne i oczywiście zimą, gdy są zamarznięte. 

My swoją wędrówkę rozpoczęliśmy ze wsi Wieściszowice. Znajduje się ona w województwie dolnośląskim. Znajdziecie tam wiele parkingów, na których spokojnie zostawicie swoje auto. Cena parkingu to 10 zł za cały dzień. W cenie biletu można skorzystać z toalety, placu zabaw dla dzieci. Na niektórych parkingach w cenie postoju otrzymacie małą mapkę szlaku na Kolorowe Jeziorka. Po zostawieniu auta ruszamy w drogę, wchodzimy na teren Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Wstęp jest bezpłatny.  Jeśli jednak chcecie tu dotrzeć bez auta to najbliższą stację kolejową macie w Marciszowie- trasa łączy Wrocław z Jelenią Górą. Stamtąd kursują autobusy- niestety rzadko i należy to sprawdzić. 

Największe z Kolorowych Jeziorek

Ruszamy z jednego z ostatnich parkingów. Od wejścia na szlak dzieli nas tylko kilkadziesiąt metrów. Szlak wydłużamy o wędrówkę na Wielką Kopę, czwarty co do wielkości szczyt w Rudawach Janowickich (871 m n.p.m.). Łącznie pokonujemy odległość 6,8 km i cała wycieczka trwa 3 godziny.

Kolorowe Jeziorka to pozostałości po dawnych wyrobiskach. Niemcy wydobywali tu piryt- siarczek żelaza. Fajny minerał o widowiskowym sześciokątnym kształcie. łudząco podobny do złota. Dlatego często nazywany jest złotem głupców. Był on wykorzystywany do wytwarzania kwasu siarkowego, niezbędnego składnika do produkcji prochu strzelniczego. Na tych terenach jego wydobycie zakończyło się w 1915 roku prawie po stu latach. Pozostały wyrobiska, które regularnie były zalewane przez wodę spływającą z gór. Kolory jeziorka zawdzięczają podłożu, które ma różny skład chemiczny. Purpurowe to związki żelaza, za kolor żółty odpowiedzialna jest siarka, niebieskie- miedź. Szlak jest dość łatwy, można go zwiedzać z psem. Najlepiej będzie, jak zarezerwujecie na niego 4 godziny. Zrobicie wtedy spokojnie zdjęcia, pozachwycacie  się malowniczością miejsca. Jednak wiele osób nie zalicza całej trasy, wraca spokojnie do wsi. Szlak jest dobrze oznakowany, jednak nie jest specjalnie zabezpieczony, trzeba uważać, gdzie się stawia stopy. Na ścieżce postawiono tablice informacyjne, z których dowiecie się o historii tego terenu, górnictwie, opisy jeziorek.  Jeśli szukacie więcej informacji o tym niesamowitym miejscu to zapraszamy do naszego tekstu – Kolorowe Jeziorka i szlak na Wielką Kopę w Rudawach Janowickich

Jeziorko Turkusowe

Wielka Kopa

Wielka Kopa to czwarty pod względem wysokości szczyt w Rudawach Janowickich. Zdobycie go warto połączyć z wizytą na Kolorowych Jeziorkach. My tak zrobiliśmy, po prostu przedłużyliśmy wycieczkę o dodatkową atrakcję. Szlak jest łagodny, prowadzi głównie przez las. Nie jest malowniczy, nas przed znudzeniem uratowały maliny, rosnące zaraz przy ścieżce. Było wielkie obżarstwo i frajda dla dziecka (nie tylko).Na Wielkiej Kopie nie ma co liczyć na malownicze widoki. Szczyt jest zalesiony. Przed rokiem 1945 stała tu wieża widokowa, po której nie pozostał żaden ślad. Może kiedyś powstanie i będziemy mogli podziwiać panoramę. Dla zmęczonych tłumem przy Kolorowych Jeziorkach mamy dobrą wiadomość – na szlak na Wielką Kopę idą nieliczni. Większość osób dochodzi do Błękitnego, a potem zawraca w stronę parkingu. Szczegółową mapę szlaku na Wielką Kopę pokazaliśmy w rozdziale o Kolorowych Jeziorkach.

Wielka Kopa

Zamek w Karpnikach

Zamek w Karpnikach to oficjalna nazwa. Obiekt po kolejnych przebudowach raczej jest pałacem, ale nie zapominajmy, że powstał jako budowla obronna. Dzisiaj dominuje styl renesansowy, jednak zachowała się na przykład fosa. Odłóżmy te spory na bok – przed nami podziwianie wspaniałego zabytku w Rudawach Janowickich, który również wchodzi w skład zabytków na szlaku Doliny Pałaców i Ogrodów. To wyjątkowy obszar położony pomiędzy Rudawami Janowickimi, a Karkonoszami, na którym znajduje się prawie 30 zabytkowych pałaców i zamków. Mówimy o terenach Kotliny Jeleniogórskiej, ale omawiany Zamek w Karpnikach należy również do tej listy. Podobno jest to największe tego typu skupisko pałaców w Europie środkowo-wschodniej. Na małej powierzchni znajdziemy średniowieczne obiekty obronne, zamki, renesansowe i barokowe dwory oraz pałace. Do tego dokładamy jeszcze zabytkowe ogrody i parki. Swoje rezydencje miały tu znane rody polskie i europejskie:   Czartoryscy, Radziwiłłowie, Habsburgowie, Hohenzollernowie, Schaffgotschowie. Osobny temat to zachwyty i wizyty znanych artystów (Fryderyk Chopin, Johann Wolfgang Goethe, John Quincy Adams czy Alexander von Humboldt).

Zamek w Karpnikach otoczony jest fosą
  • Zamek położony jest we wsi Karpniki w odległości 11 km od Jeleniej Góry,
  • tuż przy zamku znajduje się duży bezpłatny parking,
  • zamek można obejrzeć z zewnątrz,
  • w zabytkowym obiekcie działa hotel i restauracja, dlatego jest szansa, żeby obejrzeć dziedziniec,
  • noc spędzona w zamkowych pokojach to na pewno wielka atrakcja.

Karpniki były znane pod nazwą Fiszbach. Zamek o cechach obronnych zbudowano w XIV wieku z inicjatywy rycerza Czirna. Składał się z budynku mieszkalnego oraz wieży. W XV wieku dołożono warowną wieżę i mury otoczone fosą. W 1438 Hans Cunz von Predel sprzedał majątek rycerzowi Cuncze Bilerowi z Dzierżoniowa, a ten odsprzedał dobra Hansowi Schoffa-Gotscheg, kanclerzowi księstwa świdnicko-jaworskiego, Pana na Kamienicy i Chojniku. Pod koniec XV wieku niewielką budowlę powiększył Kacper Schaffgotsch. Nadal była wieża, dwa budynki, które zostały połączone murami i w ten sposób tworzyły dziedziniec. Cała budowla znajdowała się na sztucznej wyspie otoczonej fosą. Pod koniec XV wieku posiadłość znowu zmieniła właściciela.Został nim Melchior Friedrich baron von Kanitz und Talowitz, który zapisał go swej żonie, a ta przekazała go wujowi Reimarowi Friedrichowi von Winterfeld. Wdowa po nim oddała posiadłość swej córce Elżbiecie Krystynie, a po jej śmierci Karpniki otrzymała przyrodnia siostra Anna Elżbieta. Sprzedała dobra karpnickie Balthazarowi Leopoldowi von Hayn. 

Na zamkowym dziennicy można wypić kawę

Nowy właściciel przeprowadził remont. Przebudował zamek w stylu renesansowym. Wtedy powstało nowe skrzydło, wniesiono główny budynek mieszkalny, zmodernizowano wnętrze. Fosa została otoczona murami. Na przestrzeni wieków zamek się zmieniał. Wieża dostała barokowy hełm, podwyższono zamek o jedną kondygnację.

Kolejny właściciel przekazał Karpniki Franzowi Wilhelmowi von Schaffgotsch. Ten nie zostawił po sobie potomka i majątek stał się własnością skarbu państwa. Po trzech latach dostał go krzeszowski klasztor cystersów. Od zakonu wykupił go baron i późniejszy hrabia Friedrich Wilhelm von Reden. Nie cieszył się długo rezydencją, bo odsprzedał go pruskiemu ministrowi do spraw Śląska, którym był wtedy Karol Georg Heinrich hrabia von Hoym. W roku 1789 nowym właścicielem wsi został Kaspar Konrad baron von Zedlitz. Od jego wuja kupił zamek książę Wilhelm von Hohenzollern, brat króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III i wkrótce zlecił jego przebudowę w stylu neogotyku angielskiego.  Za projekt odpowiadali niemiecki architekt Friedrich August Stuler. Na początku założono ogród angielski, w którym postawiono cieplarnie, domek w stylu szwajcarskim oraz chatę Marianny. Postawiono pomnik Archanioła oraz zbudowano domek myśliwski, na górskim szczycie (Krzyżna Góra) został ustawiony krzyż żeliwny, tak zwany Krzyż Marianny, dzieło rzeźbiarza Krystiana Daniela Raucha. W zamku zgromadzono liczne dzieła sztuki- organizując muzeum na piętrze, które udostępniono dla publiczności. Można było podziwiać liczne pamiątki rodzinne, obrazy, rzeźby, biżuterię, stare witraże i wiele innych zbiorów. Związek małżeński  książęcej pary Wilhelma i Marianny zawarty w 1803 roku był bardzo udany. Lubili przebywać ze sobą i sprawiać wzajemnie niespodzianki oraz dawać prezenty. Gośćmi książęcej pary byli między innymi niemiecka rodzina królewska, księżne rosyjskie, wielkiego księcia Mikołaja (późniejszego cara), rodziny arystokratyczne. Na ich cześć organizowano bale, koncerty muzyczne i przedstawienia teatralne. Jeśli szukacie więcej informacji o tym zabytku to zapraszamy do naszego artykułu – Zamek w Karpnikach – zwiedzamy wspaniały zabytek w samym sercu Rudaw Janowickich

Zamek w Karpnikach

Kościół ewangelicki w Karpnikach

W naszych podróżach często wędrujemy dziwnymi szlakami i pokazujemy miejsca, które nie są opisywane w oficjalnych przewodnikach. Niestety często jedynymi śladami po dawnych czasach są ruiny, z którymi władze lokalne nie wiedzą, co zrobić. Często to temat wstydliwy, ale dla nas punkt wyjścia do opowiedzenia historii regionu. Pierwszy drewniany dom modlitw w Karpnikach zbudował pastor Mouse w 1742 roku. W 1748 roku został zastąpiony murowanym. Miał prostokątną nawę z dwoma kondygnacjami. Drewniane empory wsparte były na jońskich i korynckich kolumnach. Posiadał również dwa rzędy okien w opaskach. Na łamanym czterospadowym dachu była sygnaturka. W 1763 roku od północnej strony dodano wielobocznie zakończoną dobudówkę, w roku 1824 powstała wieża. Po 1945 roku kościół został opuszczony i zdewastowany. W latach 70-tych spłonął. Pozostała wieża i fragmenty murów. Kamienna chrzcielnica trafiła do Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze.

Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach

Próbowaliśmy ustalić, kto jest aktualnie właścicielem ruin kościoła. Od mieszkańców usłyszeliśmy opowieść o młodym studencie z Holandii, który zwiedzając Rudawy Janowickie natchnął się na kościół wystawiony na sprzedaż. Podobno zawsze chciał być właścicielem takiego obiektu. Zafascynowany zabytkiem kupił go. Rozstawił tablice informujące o zakazie wejścia i tyle go widziano w Karpnikach.

Fascynację ruinami tajemniczego turysty z Holandii rozumiemy

Miedzianka

Miedzianka przed rokiem 1945 nazywała się Kupferberg, wcześniej Coppferberg i Kopferberg. To dawne miasto, a obecnie wieś w Polsce położona w województwie dolnośląskim, w Rudawach Janowickich. Tu wydobywano rudy miedzi, srebra, cynku oraz uranu. Prawa miejskie uzyskała w 1519 roku. W tym czasie rozwijało się tu górnictwo, które przyczyniło się do jego rozkwitu. Niestety również spowodowało jego upadek. Obecnie Miedzianka znajduje się na terenie Rudawskiego Parku Krajobrazowego w dolinie Bobru. Teren ten należy do wschodniej okrywy granitu karkonoskiego, którą tworzą skały metamorficzne wieku paleozoicznego. Dla niewtajemniczonych wymienię tylko nazwy:  łupki kwarcowo-skaleniowe, fyllity grafitwo-serycytowe, amfibolity i zieleńce. Nazwy są kosmiczne, podczas kolejnej wyprawy temat poznamy bliżej. Przynajmniej takie mamy plany. Jak głosi legenda odkrywcą rud metali był śląski mistrz górnictwa Laurentius Angelus. Postać ta jest półlegendarna. Wszystko na jego temat jest nie do końca sprawdzone. Podobno był walońskim górnikiem, który zapoczątkował wydobycie ród na Dolnym Śląsku. Odkrył w Kowarach rudy żelaza w 1148, a w 1156 rudy miedzi w Miedziance. Sprawdzone historyczne źródła pochodzą dopiero z początku wieku XIV. Pierwszą pewną wzmianką o Miedziance jest zapiska w kronice znanego historyka, proboszcza katolickiej parafii, Johannesa Kaufmanna, który mówi, że przed 1311 panem ziem późniejszej Miedzianki był Conrad Bavarus. Natomiast w przewodnikach podaje się Alberta, który był drugim właścicielem. Kilkadziesiąt lat później w okolicy wydobywano srebro. W 1512 wieś kupił Hans Dippold von Burghaus. To on właśnie przyczynił się do rozkwitu górnictwa. Wydobywał miedź, dochody pozwoliły mu odbudować Zamek Bolczów, który został zniszczony podczas wojen husyckich.  Na prośbę Burghausa w 1519 król czeski Ludwik Jagiellończyk nadał prawa miasta górniczego. Wiek XVI to rozkwit górnictwa. Istniało tu ponad 160 szybów i sztolni. Eksploatowane złoża były na wyczerpaniu i zaprzestano wydobycia. Kolejni właściciele Miedzianki, Hans i Franz Hellmannowie, uzyskali koncesję na produkcję witriolu. Witrol to dawna nazwa stężonego kwasu siarkowego , potrzebnego do wyrobu prochu. Zbudowali w dolinie Hutniczego Potoku specjalne ługownie, w których przepłukiwali materiał ze starych hałd znajdujących się w okolicy. Wkrótce stali się  Hellmannowie liderami w produkcji witriolu w całym cesarstwie austriackim. Pod koniec XVI wieku górnictwo upadło. Przyczyną upadku była zaraza oraz wojna trzydziestoletnia. Mieszkańcy po wojnie zajęli się tkactwem oraz innymi nie związanymi z górnictwem zajęciami. Pod koniec XVII wieku zaczęto na szeroką skalę eksploatację starych i drążenie nowych chodników. Odkryto złoża kobaltu. Był on używany w przemyśle farbiarskim. Ostatni szyb wydobywczy został zamknięty w 1925. Od połowy XIX wieku miejscowość przede wszystkim utrzymywała się z turystyki. Piękna okolica stała się modna. W Prusach zaczęto mówić o „Złocie Miedzianki”, czyli piwie, które warzone było od XV wieku. Niestety wojna znów pokrzyżowała plany związane z tym miejscem. Tereny przeszły na własność Polski. Została również zmieniona nazwa na Miedziankę. Tereny te zainteresowały Armię Czerwoną, która w latach 1945–1954 wydobyła około 600 ton uranu. W latach 60 ubiegłego wieku został wprowadzony zakaz remontu domów, mieszkańców przesiedlono do Jeleniej Góry, a żołnierze rosyjscy wyburzyli miasto. Pomimo 450-letniej historii miasta, jego walorów architektonicznych i krajobrazowych, podjęta została decyzja o całkowitej likwidacji osady. Dopiero na początku lat 90 miejsce zaczęło się ponownie odradzać. Wielką popularność przyniosła jej opublikowana w 2011 reporterska książka Filipa Springera Miedzianka. Historia znikania.  Autor książki zbierał do niej materiały przez dwa lata. Próbował  odpowiedzieć na pytania związane ze zniknięciem osady. W latach 2014–2015 wrocławski przedsiębiorca i piwowar domowy Jarosław Kądziela wybudował w miejscowości restauracyjny Browar Miedzianka, którego otwarcie nastąpiło 1 maja 2015.

Browar Miedzianka

Pałac Wojanów

Pałac w Wojanowie należy na szlaku Doliny Pałaców i Ogrodów. Dobra w Wojanowie pojawiają się po raz pierwszy w kronikach w XIII wieku. Było to lenno rycerskie należące do Eberharda von Schildau. Na przestrzeni wieków właściciele się zmieniali, dopiero na początku XVII wieku Nickel von Zedlitz und Nimmersath zbudował renesansowy dwór.  Niestety podczas wojny trzydziestoletniej został on spalony przez Szwedów. Został odbudowany w 1667 roku i znów zmieniał właścicieli, którzy przeprowadzali liczne remonty. W 1754 r. Wojanów stał się własnością  Daniela von Buchs, który nadał barokowy charakter. Po nim w 1817 roku przejął dobra Karl Sigismund von Rothkirch, a następnie Karl Albrecht Ike. To on założył park krajobrazowy i zmodernizował obiekt. W wyniku tej przebudowy pałac z warownego dworu stał się rezydencję dworską. Przebudowano go w stylu neogotyckim. W roku 1839 księżna Luiza Niderlandzka otrzymała od swojego ojca, króla Prus Fryderyka Wilhelma III, majątek w Wojanowie. Włości należały do rodziny królewskiej do 1908 roku, kiedy zostały sprzedane przez ostatnią spadkobierczynię Marię zu Wied. W trakcie II wojny światowej w pałacu urządzono obóz pracy dla robotników przymusowych. Po 1945 roku w pałacu i folwarku znajdował się PGR. Obecnie pałac jest własnością prywatną, mieści się w nim kompleks hotelowo-konferencyjny.

Pałac Wojanów

Pałac posadowiony na wysokim cokole, przechodzącym w taras po stronie południowej z okrągłymi wieżami, nakryty stromym dachem namiotowym z dwoma oranżeriami dostawionymi do bocznych elewacji.  W elewacji frontowej zachował się dwudzielny portal, na których umieszczono szesnaście tarcz herbowych rodziców Christopha von Zedlitz. Niestety znaczna część wyposażenia XIX w. pałacu uległa zniszczeniu w przeciągu lat powojennych i pożaru w 2002 r. Szczęśliwie zachowała się sala balowa z polichromią oraz ornamentalne malowidła sklepień z jednej z górnych kondygnacji wież. Niestety zwiedzanie wnętrz zabytkowego pałacu to jest skomplikowany temat. Nam nie udało się tego dokonać.

Spacerujemy po pałacowym ogrodzie

Skalnik i Ostra Mała

Skalnik to najwyższy szczyt w Rudawach Janowickich. w zależności od źródła, w którym się sprawdza, jego wysokość waha się od 940 m n.p.m. do 945 m n.p.m. To bardzo dziwna sytuacja. Wydawać się może, że w dzisiejszych czasach z dokładnym pomiarem nie powinno być żadnych problemów. Szczyt należy zarówno do Korony Gór Polski, Korony Sudetów Polskich, Korony Gór Dolnego Śląsku. W 1947 r. dr Mieczysław Orłowicz nazywał szczyt Kamieniem Fryzów, następnie przez krótki okres nazywano go Skalniak, a dopiero potem pojawiła się obecna nazwa Skalnik. Nie jest to szczyt, z którego rozpościera się cudowny widok na panoramę gór. Jest cały zalesiony i nic z niego nie zobaczymy. Kiedyś znajdowała się tu platforma widokowa, po której zostały mocowania. Mamy kilka szlaków prowadzących do niego, my zdecydowaliśmy się rozpocząć wędrówkę z Czarnowa. Jest to szlak najkrótszy. Czarnów to mała wioska. Tutaj w normalnej chacie ma swoją świątynię ruch Hare Kryszna. Auto zostawiamy na małym parkingu na skraju wioski. Ruszamy na szlak. Ścieżka prowadzi właściwie cały czas przez las. Po pewnym czasie ukażą się Wam Granitowe ostańce- jest ich cztery i noszą swoją nazwę Konie Apokalipsy. Nazwę nadali im harcerze, którzy gasili pożar w okolicy skałek. Tu można wybrać, czy najpierw Skalnik, czy Ostra Mała. My zdecydowaliśmy się na Skalnik. Odbijamy w prawo i gdyby nie tabliczka nie wiedzielibyśmy, że jesteśmy na szczycie.  Kilka metrów dalej znajduje się skrzyneczka z pieczątką- potrzebną dla potwierdzenia zdobycia szczytu. Wracamy po naszych śladach, by wspiąć się na Ostrą Małą. Szczyt, gdzie znajduje się platforma widokowa. By na nią wejść, należy pokonać wykute w skale stopnie z 1886 roku. Przy bezchmurnej pogodzie można podziwiać panoramę Karkonoszy ze Śnieżką, Kotlinę Jeleniogórską, Pogórze Izerskie, Góry Kaczawskie, czy Góry Sokole.

Punk widokowy

Diabelski Kościół (niem. Teufelskirche)

Widowiskowa formacja skalna w okolicy szlaku na Starościńskie Skały. Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z 1654. Wówczas ewangelikom z Karpnik i Strużnicy odebrano kościół. Mieszkańcy wśród skał organizowali tajne nabożeństwa. Katolicy uznawali je za diabelskie. I mamy pochodzenie nazwy. Skały o tajemniczej nazwie przyciągają turystów. Drugi powód to znakomite widoki stąd na Śnieżkę. Wysoka na ponad 20 metrów pionowa skała żartobliwie nazywana jest Enisem. 

Diabelski kościół

Bukowiec – malownicza wieś skrywająca kilka ciekawych zabytków

Bukowiec to wieś położona w Rudawach Janowickich, które potrafią zaskoczyć malowniczymi i widowiskowymi szlakami górskimi, ale tym razem zabieramy was na wycieczkę śladami historii i architektury. Bukowiec nie jest oblegany przez turystów. To atrakcja mało znana. Byliśmy mile zaskoczeni, zabytkami, które odkryliśmy w tej malowniczej miejscowości. To idealna propozycja krótkiej wycieczki zaraz po zejściu z gór. Szukacie więcej informacji, to zapraszamy do naszego artykułu – Bukowiec – co zobaczyć w malowniczej wsi w Rudawach Janowickich

Bukowiec

Noclegi w Rudawach Janowickich

Chcemy polecić dwa znakomite noclegi w tym regionie. Jeden to komfortowe i świetne apartamenty w zabytkowym młynie wodnym w Karpnikach. Apartament na parterze jest w pełni dostosowany dla osób niepełnosprawnych. Drugi nocleg to propozycja dla osób, które chcą być bliżej natury. Oczywiście w tym przypadku mamy do dyspozycji wszystkie udogodnienia.

Internetowy przewodnik po Polsce

Exit mobile version