Samochodem do Włoch i na Sycylię – jak się jeździ po włoskich drogach
Samochodem do Włoch i dalej na Sycylię – to wydaje się zadanie bardzo trudne i kosztowne. Jednak poruszanie się podczas wakacji autem to kusząca propozycja. Oczywiście można polecieć samolotem i wynająć samochód na miejscu, ale dla osób lubiących zwiedzanie i podróże opcja dotarcia własnym autem jest o wiele bardziej kusząca. Zapraszamy do naszego poradnika, w którym opisujemy trasę, podajemy ceny za winietę i autostrady.
Jazda własnym samochodem to przede wszystkim okazja, żeby w drodze do celu zrobić przystanki w miejscach atrakcyjnych dla turystów i poznać kolejne ciekawe atrakcje. My w ten sposób zaliczyliśmy kilka atrakcji na terenie Niemiec i Austrii, ale również wzbogaciliśmy naszą wycieczkę na Sycylię o poznanie kilku miast na północy Włoch. Na etapie planowania wycieczki na Sycylię robiliśmy również kalkulację kosztów – bilet lotniczy dla 3 osób, bagaże, wynajęcie auta i powiemy, że w wielu przypadkach wychodziło drożej. Mówimy o sezonie wakacyjnym, kiedy loty są najdroższe, a upolowanie tanich biletów to misja niewykonalna. Zapewne poza sezonem porównanie cen wychodzi inaczej.
Na koniec najważniejszy argument. Od wielu lat jesteśmy namiotowi i korzystamy z noclegów na kempingach. To nie okresowa moda, tak bardzo popularna ostatnio. My po prostu lubimy ten styl. Kemping to wolność w planowaniu poszczególnych etapów wycieczki, życie obozowe, poznawanie nowych znajomych, długie rozmowy do późna w nocy. Szczególnie dla naszego dziecka kemping jawi się jako jeden wielki plac zabaw. On zawsze zorganizuje sobie „bandę” i świetnie bawi się z innymi dziećmi.
Spis treści
- Dwie trasy na Sycylię
- Czechy opłaty za winiety
- Austria opłaty za winiety
- Włochy – opłaty za autostrady
- Prom na Sycylię
- Jeździmy samochodem po Włoszech
- Zapraszamy do innych naszych artykułów o atrakcjach we Włoszech i na Sycylii
Dwie trasy na Sycylię
Wszystko zależy, z jakiego miejsca w Polsce startujecie. Dla osób mieszkających na wschodzie naturalną będzie trasa
- Czechy, Austria, Włochy, Sycylia
Dla mieszkańców zachodniej części kraju lepszym wyborem jest droga
- Niemcy, Austria, Włochy, Sycylia
My jechaliśmy przez Niemcy. Z Poznania to naturalny wybór, ale przy okazji omijamy Czechy i płatne drogi. Przypominamy, że wszystkie drogi i autostrady u naszych zachodnich sąsiadów są darmowe dla aut osobowych. Jest jeszcze jeden plus – od razu w Polsce wjeżdżamy na autostradę i w tym standardzie docieramy aż na samo południe Włoch.
Różnie przedstawiać się będą również odległości w kilometrach. Nam z Poznania wyszła odległość 2600 km.
Opłaty za winiety i autostrady w drodze na Sycylię
Czechy opłaty za winiety
- winieta 1-dniowa 200 CZK (około 35 zł),
- 10-dniowa 270 CZK (47 zł)
- 30-dniowa 430 CZK (74 zł).
W przypadku przejazdu bez noclegu i dodatkowego zwiedzania zupełności wystarczy winieta na jeden dzień. Winietę na Czechy w roku 2024 najwygodniej kupić przez oficjalną stronę internetową operatora. Podany link odsyła was od razu do wersji w języku polskim. Kupując na stacjach benzynowych i w przygranicznych punktach zapłacicie więcej. Sprzedawcy dorzucają swoją prowizję. Oczywiście winiety elektronicznej nie musicie trzymać za szybą auta. Numery rejestracyjne są wprowadzone do systemu. Przyłapanie za podróżowanie bez ważnej winiety skutkuje karą wysokości 5000 CZK (około 850 zł)
Austria opłaty za winiety
- winieta 1-dniowa kosztuje 8,60 euro. Uwaga ta winieta dostępna jest tylko w sprzedaży internetowej.
- winieta 10-dniowa kosztuje 11,50 euro
- dwumiesięczna 28,90 euro.
Winiety najlepiej kupić w oficjalnym sklepie operatora autostrad w Austrii. W tym przypadku też odsyłamy od razu do strony w języku polskim. Uwaga w wielu poradnikach o zakupie winiety na Austrię przez internet cały czas podawana jest nieprawdziwa informacja, że winiety działają dopiero po kilku dniach. To nieprawdziwa informacja. Opłata działa od razu. Ten problem dotyczy tylko winiety rocznej i dwumiesięcznej, które zaczynają działać dopiero po 18 dniach. W przypadku e-winiet również musimy ich wkładać za szybę auta.
I jeszcze trochę postraszymy karami. Za brak opłaty w przypadku przyłapania należy niezwłocznie zapłacić 120 euro (nazywane jest to winietą zastępczą). W innym przypadku otrzymamy mandat w wysokości od 300 do 3000 euro. Pamiętajcie, że wasz numer rejestracyjny przy kupnie winiety trafia do systemu. Kamery zczytują numery i wychwytują pojazdy bez uiszczonej opłaty. Szanse na uniknięcie mandatu są bardzo małe.
Włochy – opłaty za autostrady
I dotarliśmy do Włoch. Tu nie ma winiet, ale są za to płatne odcinki na autostradach i tunelach. Każdy odcinek nieco różni się ceną. Płacimy w klasycznych punktach poboru opłat. Podjeżdżając pod bramki, wybierajcie te z ikoną karty lub gotówki. Opłata i przejazd przez odpowiednią bramkę może początkowo sprawiać małe kłopoty, ale trzymajcie się zasady – biały pas to opłata gotówką, pas niebieski opłata tylko kartą. Jest jeszcze pas żółty Telepass, gdzie opłata dokonywana jest za pomocą specjalnego systemu i urządzenia. To zapewnia automatyczne podnoszenie szlabanu, ale w przypadku wyjazdu wakacyjnego raczej nie warto w to wchodzić. Za przejazd płacimy w okienku i to jest najbezpieczniejsze rozwiązanie. Nawet jak siedzi tam osoba niemówiąca po angielsku to i tak cała operacja będzie przebiegać łatwo i czytelnie. Problemy zaczynały się, kiedy przy bramce znajdował się tylko automat. Oczywiście na wyświetlaczu i ekranie były tylko napisy w języku włoskim. Obsługa nie już taka prosta, ponieważ do wyboru mamy opłatę banknotami, bilonem i kartą. Czasami nie było łatwo.
Podawanie cen za przejazd konkretnych odcinków nie ma sensu. Lepiej przyjąć, że uśredniony koszt za 100 kilometrów po włoskich autostradach kosztuje około 8 euro. Oczywiście jak z każdą średnią pojawiać się będą różne wyniki. Nam po podliczeniu nasze trasy wyszło tyle. Na oficjalnej stronie włoskich autostrad podawany jest koszt 9 euro za 100 km. Trzeba nastawić się na koszty zbliżone do podanych cen. Są też odcinki dróg ekspresowych, które są wolne od opłat. My jechaliśmy autostradą, kolejno mijając Bolonię, Florencję, Rzym, Neapol, by dotrzeć do Villa San Giovanni.
Prom na Sycylię
Promy na Sycylię kursują z kilku portów na kontynencie. W ten sposób można przeprawić się również autem, ale bilet jest o wiele droższy niż proponowana przez nas przeprawa i trwa nawet kilka godzin. Jeśli nie szukacie oszczędności, to warto taką ofertą się zainteresować. Przy okazji dostajecie kajutę i podczas rejsu możecie się zdrzemnąć.
My polecamy wariant o wiele tańszy i szybszy (rejs trwa około 20 minut). Prom z Villa San Giovanni do Mesyny kursuje w dzień co pół godziny. W nocy jest kilka kursów. Przewóz auta i dwóch pasażerów to koszt około 60 euro. Ceny zależą od sezonu. Mówimy o bilecie w dwie strony, który ważny jest przez miesiąc od przeprawy na wyspę. Mamy 30 dni za powrót. Bilet można kupić w internecie, ale pobór opłat i przeprawa świetnie działają na miejscu. Droga prowadząca na prom poprowadzona jest w dwóch wariantach. Jedna nitka jezdni wytyczona jest dla pojazdów z wykupionym przejazdem, druga prowadzi do automatów, gdzie bilet na przeprawę możemy kupić. Można płacić zarówno gotówką jak i kartą.
Kup bilety w gwarantowanej najniższej cenie na kolejkę liniową, trekking z przewodnikiem i wjazd autami 4×4 w pobliże czynnych kraterów. To niezapomniana przygoda.
Jeździmy samochodem po Włoszech
Przed wyjazdem na Sycylię przeczytaliśmy mnóstwo dramatycznych relacji o tym jak jeździ się we Włoszech. Byliśmy załamani. Na szczęście zadzwoniliśmy do naszej przyjaciółki, która mieszka na Sycylii. Temat okazał się nie taki straszny. Oczywiście Sycylia to zupełnie inny styl jazdy niż Włochy na półwyspie, ale źle nie jest. Sycylijski kierowca jest przekonany, że przepisy o ruchu drogowym to tylko wskazówka, jak się zachować. Większość kierowców jeździ po swojemu, ale musimy przyznać, że na wąskich górskich drogach to działa świetnie. Manewry trzeba wykonywać zdecydowanie. Wystarczy chwila nieuwagi i choć masz pierwszeństwo, to ktoś się wepchnie. Nie zrobi tego złośliwie. Po prostu tu liczy się skuteczność i czas. Ale ten czas nie działa już, kiedy chodzi o przywitanie i rozmowę ze znajomym spotkanym przy drodze. Mieszkaniec Sycylii zatrzyma samochód, opuści szybę i utnie sobie pogawędkę. Ty stoisz za nim i czekasz. Nie trąb, to nie pomoże, tam tak jest. Ogólny luz i dobre samopoczucie. Nie stresuj się, nie warto, jesteś przecież na Sycylii. Jednak nie oznacza to, że drogi są niebezpieczne. Wprost przeciwnie. Biorąc pod uwagę, że poruszamy się cały czas po wąskich i krętych drogach to chyba jedyny sposób, żeby jazda była płynna. Ruch często odbywa się dwie strony, ale miejsca jest tylko na jedno auto. Nie ma znaków, które dają którejś stronie pierwszeństwo. Wszystko odbywa się intuicyjnie i na słowo honoru. Ty przepuszczasz, za chwilę ktoś cię przepuści. W takich sytuacjach nie ma trąbienia, złości i wyrażenia pięściami. Decydują sekundy. Aż trudno uwierzyć, ale to działa. Pierwszego dnia jazdy po takich drogach byliśmy zmęczeni, ale drugie już chwyciliśmy, o co w tym chodzi.
Na Sycylii są autostrady. Między dużymi miastami podróże są szybkie, ale zdarzało nam się przez cały dzień jeździć między miasteczkami i wioskami wokół Etny i przekraczać 40 km/godz. Wyobrażacie sobie zrobić prawie 80 km i nie wrzucać biegu powyżej trójki? W tamtym regionie to normalka. Dokładamy jeszcze zakręty i powstaje prawdziwy tor przeszkód. Tutaj bardzo często nie widzisz, co dzieje się za zakrętem. Jak wtedy jechać? Po prostu zwalniasz i trąbisz, żeby tym z przeciwka dać znać, że jedziesz.
Osobny temat to parkowanie. Na Sycylii widzieliśmy auta zaparkowane na pasach dla pieszych, a nawet na rondzie. Tylko uważajcie- to przywilej zarezerwowany dla miejscowych. Zrobisz to autem na obcych blachach i mandat zaliczysz. Jeszcze trzeba wspomnieć o strefach ograniczonego ruchu, oznakowanych jako ZTL Działają one w większych miastach, szczególnie tych turystycznych i wjazd zarezerwowany jest tylko dla mieszkańców. Przestrzegamy, ponieważ znaki informujące o tym są mało widoczne, a porządku oprócz policji pilnują liczne kamery. Co ciekawe robią fotkę auta od tyłu i zgodnie z włoskimi przepisami nie trzeba ustalać, kto siedział za kółkiem. Mandat przychodzi pocztą, wystawiony na właściciela samochodu. Odwołanie to skomplikowana i raczej misja skazana na niepowodzenie.
Włochy są rekordzistą pod względem ilości fotoradarów na drogach. Nie jest to uciążliwe na autostradach, ponieważ są oznakowane, a wszyscy kierowcy zwalniają. Ten problem nie dotycz Sycylii. Tam ich w zasadzie nie ma. Oznakowanie dróg to też niezła jazda. Z jednej strony podobało nam się, że Włosi są bardzo oszczędni w stawianiu znaków drogowych. Polski kierowca przyzwyczajony do gąszczu znaków przy drodze może być zaskoczony. Ale ta oszczędność dotyczy również sytuacji alarmowych i remontów. Zdarzyło nam się wysoko w górach dojechać do drogi, która została podmyta przez rzekę. Dokładnie pół jezdni runęło w dół. Jezdnia, która pozostała, była popękana. Wyglądało to niebezpiecznie, ale objazdu nie było. Sprawdzamy na mapie i dowiaduje się, że musimy nadłożyć około 35 km. W tym czasie miejscowi kierowcy śmigają obok nas po uszkodzonej drodze. Po chwili my też przejechaliśmy.
Zapraszamy do innych naszych artykułów o atrakcjach we Włoszech i na Sycylii
Jeśli szukacie rzetelnych tekstów i sprawdzonych informacji o podróżach, to zapraszamy do lektury naszych pozostałych artykułów. Znajdziecie w nich mnóstwo przydatnych informacji, mapy, godziny otwarcia, ceny biletów.
- Taormina – zwiedzanie, atrakcje, zabytki – Taormina nazywana jest „perłą Sycylii” i “turystyczną stolicą Sycylii”. Zapewniamy, że nie są to określenia na wyrost. Miasto zachwyca i powinien zobaczyć je każdy turysta odwiedzający Sycylię.
- Etna -zwiedzanie, trekking, kolejka linowa i bezpieczeństwo – to owoc naszych 4- dniowych wędrówek po wulkanie. Znajdziecie tu opis miejsc unikatowych, do których docierają nieliczni turyści,
- Savoca – zwiedzamy filmowe Corleone z „Ojca Chrzestnego” – jak mówimy o Sycylii to musimy opowiedzieć o mafii
- Czy Katania da się lubić? Przewodnik po głównych zabytkach Katanii – przedstawiamy przewodnik po drugim co wielkości mieście na Sycylii
- Syrakuzy i wyspa Ortygia- przewodnik po zabytkach i największych atrakcjach – Syrakuzy są wspaniałe – klimatyczne wąskie uliczki, zabytkowe kościoły, amfiteatr grecki pochodzący z V w. p.n.e. i amfiteatr romański z III wieku n.e.
- Wąwóz Alcantara – wysokie na ponad 3o metrów skały z pięknymi słupami bazaltowymi. Wszystko powstała za sprawą lawy z Etny.
- Rawenna, czyli mozaikowy zawrót głowy – mini przewodnik po zabytkach w miescie